Najnowsze wpisy, strona 10


lip 28 2020 27.07.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam na 9.00, wyjątkowo bardzo nie chciało mi się iść, ale jakoś się przemogłam.W pracy zrobiłam małą wysyłkę mailową, dokończyłam projekt, chociaż nie jestem zadowolona z efektu wogóle, odebrałam jeden telefon i obsłużyłam jedną osobę, która przyszła do Wojtka. Cały czas byłam zajęta czymś. Całkiem dobrze minął mi czas. Zostałam do 14. Po powrocie do domu zjedliśmy obiad i jak zwykle posprzątałam. Popołudniu biegałam i czytałam książkę Porozmawiajmy o seksie. Po rozmowie z Bartkiem po 18, wyszłam na spacer nad rzekę. Myślałam nad tym czym mogłabym wypełnić czas popołudni, bo mam go sporo, tym bardziej że co drugi tydzień nie spotykam się z Bartkiem, bo jest w pracy. Zaglądnęłam na FB i odnowiłam konto od kwietnia, zaczynam tam zaglądać częściej. Nie mogę zapomnieć o Willi Stópka Ludka. Wieczorem po kolacji też czytałam. Jednak brakuje mi jakiegoś zainteresowania które mogłabym zgłębiać. Masaż już mnie tak nie ciągnie jak dawniej... Piszę dalej bloga codziennik i opisuję moje dni, w sumie trwa już to ładnych kilka miesięcy, ale nie wnosi to nic w życie innych ludzi, a chciałabym żeby moje działania coś wnosiły w życie innych ludzi, cokolwiek, mam potrzebę dawania, ale nie wiem czego, ani tym bardziej jak...

karin   
lip 27 2020 26.07.2020
Komentarze (0)

Wstaliśmy po 8.00. Tego dnia musieliśmy wymeldować się z pokoju do 10 więc zjedliśmy szybkie śniadanko i spakowaliśmy się. Po dziesiątej byliśmy już pod Jaworzyną Krynicką. Wjechaliśmy na nią wagonikami. Na górze byliśmy ponad godzinkę, zrobiliśmy sobie zdjęcia i pooglądaliśmy piękne widoczki. Wracaliśmy na nogach ponad godzinę, po drodze zabłądziliśmy! Naprawdę! Ale w porę się zorientowaliśmy i wróciliśmy na właściwą ścieżkę.Po zejściu pojechaliśmy kawałek za Krynicę do restauracji bardzo słynnej - Cichego kącika na obiad. Wróciliśmy tuż przed 15. Po powrocie opowiedziałam rodzicom ogólnie o weekendzie. Obejrzałam w necie mszę. Całkiem wieczorem moczyłam nogi zmęczone po wędrówkach. Zasnęłam przed 22 szybko i mocno.

karin   
lip 27 2020 25.07.2020
Komentarze (0)

Mieliśmy z Bartkiem bardzo długi poranek. Śniadanie zjedliśmy dopiero około 11.00 Zaraz po nim pojechaliśmy do Muszyny do Ogrodów Biblijnego i Sensorycznego. Spacerowaliśmy tak przez kilka godzin, zrobiliśmy trochę zdjęć. Koło 16 zjedliśmy obiad i spokojnie wróciliśmy do pensjonatu. Odpoczęliśmy godzinkę i wybraliśmy się na miasto czyli na deptak krynicki. Przy okazji kupiliśmy sobie pamiątkowe magnesy. Gdy wróciliśmy zjedliśmy kolację i zapakowaliśmy się do łóżka...

karin   
lip 26 2020 24.07.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Nie poszłam do pracy bo się okazało że Ola jest chora na covid 19 i tata stwierdził że lepiej będzie jeśli nie pójd, żeby mnie Daniel nie zaraził. Ostatecznie Daniel nie poszedł do pracy też. Spędziłam ten czas w domu. Czytałam książkę nt seksu, w przerwie sprzątałam chomikowi akwarium , myłam głowę i spacerowałam. Po obiedzie przyjechał po mnie Bartek i pojechaliśmy do Krynicy Zdroju na nasz pierwszy wyjazdowy weekend. Przed wyjazdem wstąpiliśmy do Biedronki na zakupy jedzeniowe na 2 dni. Dopiero potem pojechaliśmy do Krynicy. Po przyjeździe rozpakowaliśmy się w hotelu, wypiliśmy herbatkę i poszliśmy na Górę Pasrkową. Wróciliśmy dopiero o 21. Zjedliśmy kolazję, a potem poszliśmy nspać... To była pierwsza nasza wspólna noc.

karin   
lip 23 2020 22.07.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30, jakoś tak mi dobrze się śpi rano... O 9.00 byłam już w pracy. Poznałam tego dnia nowy generator ofert, przygotowałam sobie szablon w jakim będę pisać projekt. Czas minął mi szybko do 14.00. Wracałam szybko do domu. Obiad był tak jak zwykle. Tego dnia nie sprzątałam po nim, bo szykowałam się na wyjście na terapię na 17.00. Mam jeszcze 10 spotkań, do końca września. Po terapii wracałam powoli, a po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam joburty w promocji. W domu chwilę odpoczęłam, a potem zabrałam się za kończenie artykułu na bloga z dnia wcześniejszego, dodałam zdjęcia i obrobiłam tekst, wrzuciłam informację na FB. Wieczorem dzwonił Bartek, mówiliśmy o weekendowym wyjeździe. Mam lekką tremę przed nim. Po 21 nabrałam ochoty na moczenie stóp. Zasnęłam słuchając radia.

karin