Komentarze (0)
Rozstałam się z Bartkiem na miesiąc. Nie spałam w nocy, przypominał mi się jego smutek w oczach. Mam wyrzuty sumienia że złamałam mu serce, a byłam, jestem jego pierwszą miłością. Miałam z nim zerwać rok temu jak zaczęłam chorować, wtedy błagał mnie żebym tego nie robiła, to były pierwsze miesiące naszej znajomości. Wtedy głosy mi powiedziały żebym tego nie robiła bo Bartek zginie w wypadku. I posłuchałam ich nie siebie. Straszne prawda... Bartek była ze mną cały czas jak byłam chora, na początku kiedy miałam psychozy, teraz mam deprecje i jakieś dziwne samopoczucia od miesiąca od zaręczyn. Straciłam chęć do przytulania go, całowania, niemal zerowa przyjemność z kontaktu, tylko jego miłość widzę i odczuwam, ale ze swojej strony praktycznie nic. Podczas rozmowy popłakałam się piewrwszy raz od nie pamiętam kiedy, czyli coś we mnie puściło, coś pękło. Jestem bardzo pogrążona w swoich myślach, za bardzo pochłonięta nimi zamiast światem zewnętrznym, innymi ludźmi.