Komentarze (0)
Wstałam o 8.00. Wyszłam na spacer. Dopołudnia zalogowałam się na poczty, nie miałam żadnyh zadań. Przez cały dzień czułam niepokój. Chwilę rozmawiałam z Olą. Mimo zimnej pogody wybrałam się ponownie na spacer około 13. Przeszłam Lwowską, popatrzyłam na ludzi, bo tam był akurat większy ruch i powoli wróciłam. Koło 14 rozmawiałam z Bartkiem, a potem siedziałam przed kompem. Później trochę czytałam, dokończyłam książkę, którą zaczęłam jakiś czas temu. Popołudniu znów dzwonił Bartek. A wieczorem obejrzałam wiadomości i czytałamksiążkę o Nasionach chia, ale tylko wybrane fragmenty i przepisy na różne dania.