Komentarze (0)
Bartek mi się oświadczył! Spacerowaliśmy po lesie, w połowie drogi przysiedliśmy na murku. W pewnym momencie uklęknął przy mnie i wyciągnął pudełeczko z pierścionkiem i zapytał jak gdyby nigdy nic: wyjdziesz za mnie? Rozpłakałam się i poprosiłam żeby powtórzył bo nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Zgodziłam się. Choć czuję wewnętrzne rozdygotanie na myśl o przyszłości to cieszę się. Mam takie dziwne uczucie w sobie zaskoczenie, szok, radość, bieganine myśli. To moja pierwsza tak ważna decyzja w życiu. Na całe życie.
W niedzielę Bartek przyjdzie do domu żeby poprosić o moją rękę rodziców. Czuję przypływ adrenaliny na myśl o tym.
Mój jedyny i najważniejszy pierścionek.