Komentarze (0)
Wstałam o 7.30 bo się trochę rozleniwiłam i zignorowałam budzik. Do pracy poszłam jak zwykle. Niewiele się działo przez cały dzień, rozpoczęło się szkolenie i Daniel i Wojtek byli poza biurem. Siedziałam sama. Wyszłam po 4 godzinach. Tego dnia miałam spotkać się z koleżanką, ale dzień wcześniej odwołała spotkanie bo nie miała jak przyjechać, samochód im padł. Popołudnie spędziłam jak zwykle, obiad, sprzątanie, potem spacer. Na spacerze coś mnie natchnęło i zaczęłam po powrocie czytać o refleksologii książkę, którą ściągnęłam z neta, potem weszłam na FB, a potem postanowiłam dodać wpis na bloga Willa Stópka Ludka, zaczęłam go pisać, choć nie skończyłam. Tak mi minął wieczór. W międzyczasie dzwonił oczywiście Bartek.