Komentarze (0)
Wstałam o 9.40. Masakra!!! Wogóle nie zorientowałam się, że jest już pora wstawać! Po śniadaniu trochę się poplątałam i dałam mamie kropelki. Potem wyszłam na godzinny spacer po mieście. Gdy wróciłam zjadłam kawałek ciasta, które mama upiekła z rana, a następnie zabrałam się za sprzątanie. Nie było tego dużo, szybko poszło. Gdy skończyłam usiadłam przed komputerem, dodałam wpisy na bloga, sprawdziłam FB, okazało się, że koleżanka do mnie napisała i chce się spotkać, napisałam jej że chętnie. Obejrzałam też jakiś filmik na YT ale nie miałam ochoty na wiele, więc wzięłam się za czytanie. Po południu był obiad, po nim dalej czytałam. Gdy wszyscy zjedli zabrałam się za sprzątanie, potem znowu dałam kropelki mamie i przyszedł Bartek. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Ania zadzwoniła do mnie tuż po 21, umówiłyśmy sie na wtorek. Późno zasnęłam, słuchałam radia.