Najnowsze wpisy, strona 56


gru 09 2019 08.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam wyjątkowo późno bo o 9.00. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak późno się obudziłam. Wyszłam na bardzo krótki spacer. Później zjadłam śniadania i usiadłam przed komputerem. Zrobiłam wpis na bloga a następnie czytałam wiadomości z Nowego Sącza. Włączyłam też filmik na YT Jackowskiego nt. Po co jesteśmy? Nie skończyłam go słuchać bo wyszłyśmy z mamą do kościoła. Po powrocie rozmawiałyśmy o wigilii, o potrawach jakie będziemy za kilkanaście dni przygotowywać. Potem dalej siedziałam na komputerze, w międzyczasie zjednliśmy obiad. Po nim biegałam na orbitreku, a następnie czytałam książkę. Na 16 przyszedł w odwiedziny Daniel - sam, chciał pogadać to była kontynuacja rozmowy z piątku nt. pracy. Ustaliliśmy że Daniel będzie szukał mozliwości abym mogła wrócić do nich do działań które kiedyś wykonywałam u nich lub podobnych. Trochę się uspokoiłam że jest miejsce w którym będę mogła się do czegoś przydać, po roku bezrobocia. O 18 przyszedł Bartek, Rozmawialiśmy też o wigilii, o ślubie na który okazało się, że jednak nie idą, a na który mnie zaprosił 2 miesiące temu. Potem obejrzeliśmy film, bardzo dobrą komedię. Gdy już miał wychodzić przypomniał mi o CV, a ja zapomniałam choć przed jego przyjściem jeszcze pamiętałam. Jego ojciec obiecał dostarczyć je do pani dyrektor w dużej sądeckiej firmie. Ma się odezwać w przypadku pojawienia się wakatu na jakimś biurowym stanowisku. Poszłam spać przed północą, przed zaśnięciem oglądałam filmiki na YT nt. feng shui, sama nie wiem czemu akurat takie, tak mnie natchnęło, poza tym nie mogłam wcześniej spać.

Obraz mohamed Hassan z Pixabay

karin   
gru 08 2019 07.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00, wyszłam na spacer, potem posprzątałam chomikowi akwarium, jak co sobotę, zjadłam śniadanie, zabrałam się za porządki - wycieranie kurzy, mycie podłóg i sprzątanie łazienek. Skończyłam dość szybko bo już o 10.30 byłam wolna, więc zasiadłam żeby wypić herbatkę. Po krótkim odpoczynku wyszłam do galerii, aby kupić drobne upominki mikołajkowe dla rodziców i Bartka. Wstąpiłam do rossmana i kupiłam wszystko co chciałam za wyjątkowo niskie ceny (trafiłam na duże promocje). Zadowolona wróciłam przed południem. Zjadłam przekąskę, usiadłam do komutera, zrobiłam wpis na bloga, przeglądnęłam net, włączyłam filmiki do słuchania Beatę Pawlikowską, specbabkę, potem wyszywałam haftem krzyżykowym wzór który kupiłam już jakiś czas temu, słuchałam i wyszywałam. Po 15 zjedliśmy obiad, posprzątałam. A po nim czytałam siedząc w moim ulubionym fotelu. O 17 przyszedł Bartek, spędziliśmy wieczór na rozmowie i oglądaniu filmu oczywiście o agentach. Dostałam od niego piękny mikołajowy prezent - apaszkę i słodycze. Wieczór trochę się żle skończył bo Bartek przyniósł rodzicom coś słodkiego na mikołaja a oni zareagowali tak jak zwykle czyli niezadowoleniem że coś dostają a sami nie dają, Bartkowi się zrobiło głupio bo chciał zrobić dobrze a wyszło nie za bardzo, ale to oczywiście wina rodziców, bo mają kompletnie nieadekwatne zachowania, zamiast się ucieszyć i uśmiechnąć to oni odwrotnie. No ale chyba tego się nie zmieni już, tacy są...

Obraz Jo-B z Pixabay

karin   
gru 07 2019 06.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam tuż po 8, potem aż do 11 robiłam to co zwykle. Na 11 poszłam na moje stare mieszkanie odwiedzić Basię i Anię. Spędziłyśmy razem 2 godzinki przegadałyśmy o tym co się u nas działo przez ostatnie pół roku bo tyle się nie widziałyśmy poza niespodziewanym spotkaniem w sklepie ok. miesiąc temu. Po powrocie czytałam ponad 2 godziny książkę, bardzo mnie wciągneła, a w zasadzie jej sposób pisania mi bardzo odpowiada, czytam połykając kolejne słowa. Koło 16 zjadłam z mamą obiadek. Na 17 poszłam do Oli i Kamilka dać im mikołajkowe niespodzianki. Bawiłam się z Olą. Udało mi się też porozmawiać z Danielem o moim ewentualnym powrocie do nich czyli do dawnego mojego miejsca pracy. Bałam się tej rozmowy choć wiedziałam, że powinnam ją przeprowadzić w końcu biorąc pod uwagę całą sytuację związaną z pracą. Mówiłam Danielowi o moich poczynaniach do tej pory, powiedział, żebym wybiła sobie z głowy myślenie kategoriami zatrudnienia na stopień, bo to nie są prace dla mnie i że mam potencjał intelektualny żeby robić coś więcej. On bardzo we mnie wierzy, w przeciwieństwie do mnie samej... Dzieciaki dostały też mikołaja od rodziców i od dziadków, a nawet rózgę. Popłakali się oboje strasznie bo myśleni, że nic poza rózgą nie będzie bo ją dostali jako pierwszą. Żal było patrzeć, ale łzy szybko im wyschły gdy zobaczyli "prawdziwe" zabawki. Wróciłam dość późno. Oddzwoniłam do Bartka, zjadłam kolację, obejrzałam z mamą program w telewizji - fragmenty i poszłam spać.

Dostałam od rodziców buty i rękawiczki, a od brata bon upominkowy do Rossmana i słodycze... Kompletnie się nie spodziewałam...

Obraz Maciej Szewczyk z Pixabay

karin   
gru 06 2019 05.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam znów dość późno bo przed 9.00. O 10.30 kiedy skończyłam robić to co zwykle wyszłam na zakupy do supermarketu. Kupiłam mleko, herbatę, owoce, chciałam kupić mikołajki, ale akurat nie było ich, co wydało mi się dość dziwne. Wstępiłam też do kwiaciarni i kupiłam wstążeczkę do paczek mikołajkowych dla dzieci. Po powrocie biegałam 20 minut, a potem sprawdzałam na necie FB, pocztę. W południe mama poprosiła mnie o pomoc w kuchni, obierałam pieczarki a potem ścierałam je na tarce, w tym czasie mama przygotowała mięsko - gulasz i wstawiła do piekarnika. Później znowu na chwilę usiadłam do komputera. Przed 14 zadzwonił Bartek, rozmawiałam z nim chwilkę, bo przyjechał dzisadek z Olą, która od progu już robiła zamieszanie. Wspólnie odrabiałyśmy zadanie, bawiłyśmy się, aż do czasu kiedy nie przyszedł Kamil z babcią. Zjedliśmy obiad, a koło 17 przyjechał po dzieci Daniel. Gdy pojechali posprzątałam z mamą, po 18 zadzwonił Bartek. Ustaliłam też godzinę spotkania następnego dnia z Basią. Wieczorem czytałam z przerwą na kolację i rozmowę z rodzicami nt. CV które miałam składać do Newagu. Zaczęłam nową książkę Jodi Picoult pt. Iskra światła, czytałam aż do pójścia spać po 22.00.

Po rozmowie z rodzicami zazwyczaj źle się czuję, nie pomagają mi one za bardzo, są pełni wątpliwości w stosunku do mnie, wzbudzają niepokój, czuję się przez to słaba i niepewna, jakbym nie potrafiła podjąć sama decyzji, tylko liczyła na to że oni to zrobią za mnie, a przecież to moje życie i moja odpowiedzialność. Kogo bym nie spytała to każdy mi inaczej doradzi i powie, a to ja powinnam podejmować decyzje a nie inni ludzie, bo to ja będę zbierać konsekwencje i te dobre i te złe gdy się takie pojawią.

Obraz TeroVesalainen z Pixabay

karin   
gru 05 2019 04.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30, wyszłam na spacer, potem zjadłam śniadanie, posprzątałam. O 9.00 wyszłam na autobus, którym miałam dojechać do Bartka. Droga mineła spokojnie, piękna pogoda sprzyjała spacerowi od przystanku aż do domu Bartka. Przywitaliśmy się radośnie, spędziliśmy 2 miłe godzinki aż do 12. W tym samym czasie kiedy byłam u niego zadzwonił jego ojciec z informacją żeby złożyć cv u niego w firmie. Podziękowałam choć byłam tak zaskoczona propozycją że z początku zaniemówiłam. Po powrocie od Bartka zjadłam obiad i rozmawiałam z rodzicami. Popołudniu zrobiłam wpis na bloga, poćwiczyłam. Skontaktowałam się też z Basią, umówiłyśmy się na spotkanie i pogaduchy w piątek. Bartek dzwonił tak jak zwykle. Wzięłam od niego nr telefonu do ojca i podpytałam go o szczegóły dotyczące pracy, bo we wcześniejszej rozmowie nie zdążyłam zapytać. Zastanawiałam się i stwierdziłam, że powinnam je złożyć, ale cały czas mam wątpliwości. Wieczór spędziłam czytając Wisłocką, skończyłam całą książkę po 22. Położyłam się o 23.

Mój organizm dziwnie zareagował kiedy miałam jechać do Barka, bardzo się bałam że do niego nie trafię! Ale kiedy mimo to jechałam do niego to w trakcie drogi już mi wszystko przeszło. Skupiłam się na działaniu. I tak mam ze wszystkim, boje się czegoś, a kiedy zaczynam to robić strach mija... Chciałabym to doświadczenie zapamiętać i wykorzystać w innych obszarach życia, szczególnie pracy. Działać, działać!!!

Ciekawa jestem czy tak samo jest z nauką, im jej więcej tym mniejszy lęk ogólny?

Obraz Coffee Bean z Pixabay

karin