Komentarze (0)
Wstałam wyjątkowo późno bo o 9.00. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak późno się obudziłam. Wyszłam na bardzo krótki spacer. Później zjadłam śniadania i usiadłam przed komputerem. Zrobiłam wpis na bloga a następnie czytałam wiadomości z Nowego Sącza. Włączyłam też filmik na YT Jackowskiego nt. Po co jesteśmy? Nie skończyłam go słuchać bo wyszłyśmy z mamą do kościoła. Po powrocie rozmawiałyśmy o wigilii, o potrawach jakie będziemy za kilkanaście dni przygotowywać. Potem dalej siedziałam na komputerze, w międzyczasie zjednliśmy obiad. Po nim biegałam na orbitreku, a następnie czytałam książkę. Na 16 przyszedł w odwiedziny Daniel - sam, chciał pogadać to była kontynuacja rozmowy z piątku nt. pracy. Ustaliliśmy że Daniel będzie szukał mozliwości abym mogła wrócić do nich do działań które kiedyś wykonywałam u nich lub podobnych. Trochę się uspokoiłam że jest miejsce w którym będę mogła się do czegoś przydać, po roku bezrobocia. O 18 przyszedł Bartek, Rozmawialiśmy też o wigilii, o ślubie na który okazało się, że jednak nie idą, a na który mnie zaprosił 2 miesiące temu. Potem obejrzeliśmy film, bardzo dobrą komedię. Gdy już miał wychodzić przypomniał mi o CV, a ja zapomniałam choć przed jego przyjściem jeszcze pamiętałam. Jego ojciec obiecał dostarczyć je do pani dyrektor w dużej sądeckiej firmie. Ma się odezwać w przypadku pojawienia się wakatu na jakimś biurowym stanowisku. Poszłam spać przed północą, przed zaśnięciem oglądałam filmiki na YT nt. feng shui, sama nie wiem czemu akurat takie, tak mnie natchnęło, poza tym nie mogłam wcześniej spać.