Archiwum kwiecień 2020, strona 2


kwi 20 2020 19.04.2020
Komentarze (0)

Wstałam około 8.30. Bardzo dobrze mi się spało i leżało rano. Dopołudnia obejrzałam mszę świętą z Krakowskiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem rozmawiałam z Olą. Następnie siedziałam na komputerze, dodawałam wpis na bloga obejrzałam ze dwa filmiki o minimaliźmie. Koło 13 biegałam na orbitreku, a potem wybrałam się na krótki spacer nad rzekę. Spotkałam sporo osób, w tym niektóre nie miały maseczek! Popołudniu zjedliśmy obiad, posprzątałam w kuchni i zadzwonił Bartek. Rozmawialiśmy na kamerce na facebooko. Powiedział, że będziemy mogli się zobaczyć w czwartekm, bo podobno spotkania rodzinne są możliwe mimo epidemii. Ucieszyła mnie ta wiadomość, chociaż zastanawiam się nad rodzicami, czy to aby mimo wszystko nie za wcześnie... Po rozmowie obejrzałam znów filmiki na YT, potem czytałam książkę pt. Globalia, obejrzałam wiadomości. Przez ostatnie dni ograniczam picie herbaty, zamiast za to piję herbatkę pokrzywową, ma ona świetne działanie oczyczające, a jednocześnie ma wiele minerałów i mikroelementów. Piję ją wieczorami, w ilości dwóch szklanek.

 Pyszna i zdrowa herbatka z suszonej pokrzywy, która poprawia samopoczucie.

karin   
kwi 19 2020 18.04.2020
Komentarze (0)

Wstałam przed 8.00. Zjadłam śniadanie, posprzątałam, poszłam się opalać na balkon i czytać. Skończyłam książkę "Jedz módl się i kochaj", dość zaskakująco się zakończyła. Przed południem rozmawiałam z Olą przez telefon, a potem zabrałam się za sprzątanie. Umyłam podłogi, powycierałam kurze, podlałam kwiaty. Potem zabrałam się za pracę na komputerze. Dodałam wpis na bloga, a potem coś mnie natchnęło i zaczęłam sprawdzać informacje nt. feng shui. Znalałam statkę ba gua i nałożyłam ją na swój pokój, dzięki temu dowiedziałam się, który obszar mojego pokoju odpowiada danemu obszarowi życia. Poprawiłam te obszary dodając elementy, które je wspierają. Przykładowo w rogu małżeństwa położyłam dwa serduszka wycięte z papieru kolorowego i dwie czerwone świeczki, w rogu bogactwa sprawdziłam, że dobrze działają symbole wody. Akurat w tym miejscu mam kilka obrazków z wodą jako ozdoba więc dodałam tylko jeden z wodospadem. W roku pomocnych ludzi dodałam zdjęcia moich przyjaciół, wyszukałam je w albumach i przywiesiłam do drzwiczek szafy. Zobaczymy jakie będą efekty za kilka dni. Chociaż w dzisiejszych trudnych czasach epidemii to nie wiem czy moce feng shui zadziałają. Ale warto spróbować. Każdy z 9 obszarów lekko wzmocniłam. Popołudniu rozmawiałam z Bartkiem, zaczełam czytać nową książkę pt Globalia, obejrzałam wiadomości, porozwiązywałam krzyżówki.

Mapa Ba Gua z remedia dla poszczególnych stref.

karin   
kwi 18 2020 17.04.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 8.00. Dopołudnia minęło tak jak zwykle. Opalałam się z książką na balkonie, biegałam, rozmawiałam z Bartkiem. Koło 13 wyszłam z mamą na spacer nad rzekę. Mama nie wychodziła nigdzie przez ponad tydzień więc było to dla niej przeżycie i dziwne doświadczenia bo mówiła że czuła się jakby była po choirobie, nawet kręciło się jej w głowie. Wróciłyśmy po ponad godzinie. Nawet nie wiem kiedy minął ten czas. We wczorajszej konferencji były niezbyt dobre informacje odnośnie pandemii, wciąż o tym myślałam o tym jak będziemy funkcjonować, czy wrócę do pracy i czy i kiedy spotkam się z Bartkiem. Popołudnie mineło mi na słuchaniu filmików na YT dr Jaśkowiaka, Zięby i Czerniaka nt koronawirusa i odporności. Podkreślali znaczenie witamin D3, C i A. Wieczorem obejrzałam wiadomości. Teraz oglądam je tylko raz dziennie. Rozwiązałam też kilka krzyzówek.

Jeden z wodospadów nad który przychodziłam z Olą rok temu.

karin   
kwi 17 2020 16.04.2020
Komentarze (0)

Wstałam około 8.00, wyszłam na pierwszy spacer w maseczce. Wrażenie było okropne, w zasadzie dopiero jak wróciłam do mieszkania i wyszłam na balkon to mogłam wziąć oddech świeżym powietrzem. Mam wrażenie, że teraz wogóle nie ma po co chodzić na spacery skoro nie można normalnie oddychać. Wieczorem odbyła się konferencja ministra zdrowia i premiera. Padły słowa, że czasy sprzed epidemii nie wrócą tak szybko, może minąć nawet 2 lata. To straszne. Przez cały czas do odwołania należy chodzić w strefie publicznej w maseczkach, powoli gospodarka będzie odmrażana, wstępu do lasów i parku będą przywrócone, powoli będą otwierane sklepy, ale z ograniczeniami  co do liczny klientów w środku. W ciągu dnia słuchałam wypowiedzi dr Jaśkowiaka na tagen.tv. Mówił o tym, że to jest zmowa rządzących tym światem, aby wprowadzać nowe zasady, nowy porządek. Podawał przykłady szkodliwości szczepionek i to, że w większości przypadków są niepotrzebne. Teraz wszyscy niby czekamy na szczepionkę przeciwko wirusowi, tylko, że on się wciąż zmienia więc potrzebne byłyby różne szczepionki. Nic już nie będzie takie jak przed epidemią...

Zastanawiam się też nad spotkaniami z Bartkiem, czy wogóle będą możliwe i na jakich zasadach?

Zastanawiam się nad pracą, która w większości nie będzie możliwa przez najbliższe tygodnie i miesiące. Myślę o bracie i o tym jaki to będzie miało wpływ na jego życie...

Myślę o tym co z wizytami lekarskimi i z leczeniem, co będzie z zabiegiem mamy na zaćmę, na który miała mieć dopiero wizytękwalifikującą...

Jest tyle nieiadomych...

Mój codzienny towarzysz życia.

karin   
kwi 16 2020 15.04.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30, potem wyszłam na spacer. To był ostatni spacer bez maseczki, bo od następnego dnia obowiązuje już poruszanie się po obszarze publicznym w maseczkach. Do południa zalogowałam się na poczty, dodałam wpis na bloga, biegałam, trochę czytałam, rozmawiałam z Bartkiem. W południe zjadłam, a potem zaczęłam oglądać filmiki na YT z Martą Pietrzykowską specjalistką od Feng Shui, zajęło mi to blisko 3 godziny, bo nagrania były dość długie. Zamieszczone zostały na stronie YT tagen.tv. To kolejna obok vtv niezależna telewizja komentująca wydarzenia ze świata w kostekście niewyjaśnionych zjawisk, lub zjawisk nie z tego świata. Popołudniu dzwoniła tez Ola , Bartek, zjedliśmy obiad, a potem napisałam wpis na bloga Willa Refleksyjnego Spaceroicza, bo poranny spacer natchnął mnie do tworzenia. Dostałam też list z ZUSu z informacją o wysokości renty i legitymacją emeryta-rencisty. Sprawdziłam też konto, pojawiła się na nim spora suma pieniędzy, zaległe renty od stycznia odkąd złożyłam wniosek. Sama nie wiem czy się ucieszyłam, z jednej strony tak z drugiej nie. Nie przypuszczałam że kiedyś zostanę rencistką, kompletnie nie brałam tego pod uwagę, nie spodziewałam się też że po złożeniu wniosku zostanie on rozpatrzony pozytywnie. Złożyłam bo namawiali mnie rodzice, ciocia. Ale widocznie tak miało być, tak na ten moment będzie najlepiej. Cieszę się że mam też pracę, chociaż ostatnio to prawie jej nie mam, ale gdy skończy się epidemia mam nadzieję że wszystko wróci do poprzedniego stanu i będę miała co robić. Pół dochodu renta, a pół z pracy - myślę że tak jest ok.

Moja legitymacja

karin