Archiwum marzec 2020, strona 1


mar 25 2020 24.03.2020
Komentarze (0)

Coraz częściej zwracam uwagę na drobiazgi. Dobra herbata, smaczny obiad, chwila z książką, zabawa ciałem w trakcie ćwiczeń, poranny spacer, mijani ludzie. I kwiaty, których piękno wprost zniewala nadal. Są one łącznikikiem z czasami kiedy nie było wirusa. Kwitły tak samo, takie same, tak jak i teraz.

Zrobiłam małe porządki i usunęłam kilka rzeczy do jednego pudła. Obiecałam sobie że przeczeka ono do czasów po epidemii, a będę je uzupełniać ewentualnymi kolejnymi rzeczami do oddania, rozdania. Teraz jeszcze bardziej niż wcześniej kwitnie minimalizm w każdym obszarze życia. Szkoda tylko, że jest w większości wymuszony prawem.

Samo piękno w czystej postaci.

karin   
mar 24 2020 23.03.2020
Komentarze (0)

Dzisiaj też nigdzie nie wychodziłam. Cały dzień spędziłam w domu. Za to podwoiłam liczbę ćwiczeń. Biegałam łącznie 40 minut. Kilka dni temu zaczęłam czytać książkę o refleksologii stóp. Zaczęłam też na nowo, tak jak dawniej masować sobie stopy, szczególnie okolic palców, w których zlokalizowane są receptory głowy. Zamierzam te wyjątkowo przyjemne zabiegi stosować codziennie, albo co drugi dzień. Ten czas epidemii poświęcam na powtórzenie sobie wiedzy o refleksologii i masażu.

Popołudniu dzwoniłam do Bartka, Julka - mojego chrześniaka z życzeniami urodzinowymi, a wieczorem odezwała się Kasia. Więc miałam dzień z telefonem komórkowym. Gdyby nie on to człowiek faktycznie byłby odcięty niemal całkowicie od kontaktów z ludźmi. Bo wyjście raz w tygodniu na zakupy trudno nazwać kontaktem z człowiekiem. Odezwała się też do mnie koleżanka Asia, napisała smsa, ale wydaje mi się, że umówimy się na jakąś rozmowę telefoniczną, żeby omówić to i owo. Miłe to. Pisałam też na FB do Ani, też z życzeniami urodzinowymi i do Matiego z pozdrowieniami.

Nie ma to jak telefon i FB :-)

Nie sądziłam, że tak polubię FB i rozmowy telefoniczne.

karin   
mar 23 2020 22.03,2020
Komentarze (0)

Nigdzie dziś nie wychodziłam. Spędziłam cały dzień w domu. Stałe aktywności to czytanie, oglądanie i słuchanie filmików na YT, bieganie, sprzątanie. Dalej też układam puzzle, a kiedy skończę być może wezmę się za kolejne, w szafie ich nie brakuje. Oglądam też wiadomości, może nawet za dużo, ale dzięki temu mam poczucie panowania nad sytuacją, wiem co się dzieje, śledzę zagrożenie. Ogólnie staram się dbać o siebie, jem dobrze, regularnie, zarzywam leki no i ćwiczę. Myślę nad tym, żeby w czasie kiedy nie wychodzę nigdzie zwiększyć ilość biegania. Chyba to wprowadzę w czyn. Będę po prostu biegać dwa razy po 20 minut zamiast raz. Zatem do dzieła!

 

Mój orbitrek, główne źródło ruchu w czasach koronawirusa.

Ten sprzęt dostałam w dniu 18-stych urodzin i służy mi przez cały ten czas.

To się nazywa sprzę!

A w tle mój stół do masażu. Na razie więcej jest w stanie złożonym niż rozłożonym.

karin   
mar 22 2020 21.03.2020
Komentarze (0)

Pierwszy dzień wiosny i pierwszy dzień stanu epidemiologicznego w Polsce. Wyszłam rano na krótki spacer. Po powrocie zajmowałam się tym co zwykle w soboty m.in sprzątałam, ale było to bardzo szybkie minimalistyczne sprzątanie. Nie używam zbyt wielu środków czyszczących. Jedynie płyn do podłóg, mleczko do szorowania wanny i umywalek, płyn do WC, kostkę taletową, płyn do szyb i chusteczki do wycierania kurzu. Wszystko w jak najmniejszych ilościach. Sobotnie porządki są takim godzinnym rytuałem dla mnie. Po południu wyszłam na dłuższy spacer, choć w sumie nie powinnam z uwagi na zmiasnę stanu sytuacyjnego z zagrożenia epidemią na epidemię. Pospacerowałam po pustym osiedlu, szybko wróciłam. Popołudnie spędziłam oglądając filmy na YT, dokumentalne i inne. Bartek nie przyszedł z racji epidemii postanowiliśmy ograniczyć kontakty, za to dzwonił, rozmawialiśmy prawie godzinę. Wieczorem czytałam, choć bez większeg zainteresowania wróciłam do książek sprzed dwóch lat. Zadziwiające jak bardzo się za ten czas zmieniłam, bo już nie cieszą mnie one tak jak kiedyś. Po książkach widać zmianę człowieka, po tym co czyta, a czego nie.

Moje ostatnie próby czytania.

karin   
mar 21 2020 20.03.2020
Komentarze (0)

Ostatni dzień zimy... Ależ to zleciało. Teraz na dobre można już zacząć spacery, a najlepiej z kijkami jak to miałam zamiar zrobić już w zeszłym roku. Planowałam chodzić i trenować przygotowując się do marszu w Krynicy Zdroju. Zobaczymy co z tych planów wyjdzie w tym roku. Tego dnia przyszła informacja z Zusu. Otrzymałam odpowiedź z komisji: częściowa niezdolność do pracy do 31.03.2021 roku, teraz muszę czekać około miesiąca na decyzję w sprawie przyznania renty. Sama nie wiem czy się ucieszyłam czy nie. Ale koniec końców lepiej mieć pieniądze niż nie mieć, niezależnie od wszystkiego.

Wieczorem gdy już był Bartek przypomniałam sobie o puzlach, które zaczeliśmy wspólnie układać w zeszłym roku. Wylądowały one na szafi i czekały aż sobie ktoś o nich przypomni. No i przypomniałam sobie. Zabraliśmy się za układanie. Zeszło nam godzinę. Bardzo relaksujące zajęcie i świetnie wypełnia czas szczególnie teraz w dobie koronawirusa, kiedy uległ ograniczeniu czas spędzany na zajęciach poza domem. Taką to znaleźliśmy odskocznie od codzienności. Przynajmniej na kilka wieczorów

Puzzle 1000 sztuk, które zaczęłam układać z Bartkiem rok temu.

karin