Komentarze (0)
Wstałam o 8.00. Tego dnia nie wyszłam na poranny spacer. Po śniadaniu zabrałam się za czytanie nt. autofagii. Dodałam wpis na FB Willa Stópka Ludka i obejrzałam folmik o refleksoterapii małych dzieci. Po 11 wyszłam na długi, bo godzinny spacer nad rzekę. Sporo było ludzi spacerujących z dziećmi, s psami i parami. Po powrocie obejrzałam 2 filmiki na YT o minimaliźmie Happy Zen Habits, a potem razem z mamą oglądnęłam w telewizji polonia Mszę Świętą transmitowaną z kościoła w Sosnowcu. Następone zjedliśmy zupę, a po niej biegałam na orbitreku 20 minut. Drugie danie było po 16., posprzątałam w kuchni, pomyłam i poukładałam naczynia. Bartek przyszedł tak jak byliśmy umówieni o 17.00. Rozmawialiśmy trochę o wirusie, a wieczorem włączylismy dilm o odnalezieniu szczątek, ciała Jezusa. Poszłam spać przed 22.00 po ciepłym prysznicu.
Rzeka wzdłuż której jesienią biegałam, a teraz spaceruję mimo zakazu wychodzenia z domu z powodu koronawirusa.