Archiwum styczeń 2020, strona 3


sty 16 2020 15.01.2020
Komentarze (0)

Wsyałam o 7.30. Poszłam do pracy na 9.00. Przed nią wstąpiłam do MOPSu po wniosek o wydanie legitymacji osoby niepełnosprawnej. W pracy działałm na platformie, zaczęłam też robić bazę dla Daniela, zostałam też zgłoszona na spotkanie w sprawie informacji o planie współpracy woj. małopolskiego z organizacjami pozarządowymi na rok 2020. W drodze powrotnej wstąpiłam do sklepu wszystko po 2 zł, nic nie kupiłam tylko oglądałam. Po powrocie w domu zjadłam obiad. Poćwiczyłam na orbitreku, wypełniłam wniosek i poszukałam w internecie przykładowych baz z danymi do mojej bazy. Po 18 zadzwonił Bartek. Potem czytałam książkę na komputerze Leo Babauty o minimaliźmie, z przerwą na obejrzenie dziennika z rodzicami. Poszłam spać po 22.30, szybko zasnęłam.

 

karin   
sty 15 2020 14.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Na 9.00 poszłam do pracy. Uzupełniałam dane na platformie, robiłam bazę uczestników szkoleń, dostałam też kolejne zadania - stworzenie bazy organizacji seniorskich z 3 województw i wykonanie telefonów do sygnatariuszy którzy się nie zalogowali na platformie. Wyszłam na chwilę też do PZNu ale nic nie załatwiłam bo nie miałam wszystkich dokumentów, ani pieniędzy, bo opłaty wzrosły. Po powrocie zjadłam obiad i rozmawiałam z mamą o jej zakupowych wycieczkach. Potem biegałam na orbitreku 20 minut, dodałam wpis na bloga, przejrzałam FB i odpisałam Matiemu dane do osoby która zajmuje się nagraniami. Bartek dzwonił o 18. Wieczorem siedziałam i czytałam angorę. Położyłam się po 21, ale słuchałam audycji radiowej z Michałem Wiśniewskim pt. Dzielny pacjent. Zasnęłam ok. 22.30.

 

karin   
sty 14 2020 13.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Na 9.00 poszłam do pracy. Roziłam bazę z danymi i czytałam różne dokumenty. Podpisałam też umowę o wolontariat do projektu. Po powrocie zjadłam obiad w towarzystwie dzieciaków. Daniel odebrał je o 17.00. Popołudniu siedziałam przy komputerze dodając artykuły do bloga, sprawdzając FB oraz szukając dokumentów w komputerze zsprzed 2 lat z pracy. Znalazłam też w necie informację o wpisie na orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności dot pracy jedynie w Zakładzie Pracy Chronionej. Nie jest to bezwlględny wymóg tylko zalecenie, a o ostatecznej decyzji podjęcia pracy decyduje lekarz medycyny pracy. Wieczorem czytałam książkę o dopaminie. Poszłam spać o 21.30 ale zasnęłam dopiero sporo po 22.00 bo wspominałam dzień pracy z zadowoleniem.

 

karin   
sty 13 2020 12.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 8.00. Wyszłam na spacerek, zjadłam śniadanie, siadłam do komputera i szukałam informacji nt. renty, ściągnełam ustawę o rentach i emeryturach. Zastanawiałam się też nad wnioskiem o kartę nowosądeczanina, ale ostatecznie z niej zrezygnowałam. Szukałam też PITu z ostatniego roku, bo byłby potrzebny przy składaniu wniosku, mama mi przypomniała że składałam go elektronicznie, bo całkiem mi to z głowy wyleciało. To mi przypomniało, że niedługo czas rozliczeń za kolejny rok... Na 12.30 poszłam z mamą do kościoła. Po powrocie zjadłyśmy szybki obiad, potem siedziałam i próbowałam czytać tą ustawę. Daniel z dzieciakami przyszedł po 15, zostali aż do 18 kiedy to przyszedł Bartek. Na 20 wybraliśmy się na rynek bo było światełko do nieba Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Poszłam spać dopiero przed 23.00.

 

karin   
sty 13 2020 11.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00, ale mi się spało! Potem zjadłam śniadanie, poćwiczyłam, posprzątałam akwarium chomikowi, napisałam 2 wpisy na bloga codziennik. Koło połudna zaczęłam sprzątać, szybko mi poszło, tylko kurze i podłogi do mycia. Potem wyszłam do biedronki. Kupiłam herbaty do pracy, mleko i owoce. Popołudniu przyszła ciocia Zosia w odwiedziny, siedzieli z wujkiem aż do 21.00. Rozmawialiśmy głównie o innych ludziach, także o sprawach rodzinnych, oraz o mojej sytuacji, a więc czy złożyłam dokumenty na rentę i jaką. Czułam się niezręcznie w czasie tej rozmowy, tym bardziej, że ciocia naciskała, że powinnam złożyć papiery na rentę socjalną. Gdy już poszli posprzątaliśmy wspólnie i jeszcze chwilę rozmawialiśmy. Położyłam się ok. 22.00

 

karin