Komentarze (0)
Wstałam o 7.00. Dla chcącego nic trudnego. W pracy przygotowywałam pisma do wysyłki z projektu w którym jestem zatrudniona. Miałam też ciekawą przygodę. Dostałam za darmo obważanek od Pani która je sprzedaje, chyba dlatego, że był ostatni... Wyszłam z pracy sporo po 13.00. Po drodze nigdzie nie wstępowałam, spacerkiem wróciłam do domu. Popołudnie minęło jak zwykle, a po 17 wyszłam na terapię. Mam jeszcze 5 spotkań. Wracałam spacerkiem. Wieczorem czytałam , oglądałam wiadomości, rozmawiałam z Olą.