Archiwum sierpień 2020, strona 5


sie 09 2020 05.08.2020
Komentarze (0)

Wstałam tak jak zwykle. Na śniadanko zjadłam to co zwykle. Na 9.00 przyszłam do pracy. Tego dnia nie miałam zbyt wielu zadań. Znalazłam informacje nt programu graficznego Canva i się nim bawiłam przez co najmniej 2 godziny. Zaprojektowałam sobie plakat Willi Stópka. Koło gdziny 13 poszłam do domu. Nigdzie nie wstępowałam po drodze. Tego dnia nie miałam terapii więc miałam całkowicie wolne popołudnie. Minęło mi dość spokojnie, trochę czytałam, dodałam wpisy na bloga Willa Stópka i wrzuciałam info o tym na FB. Wieczorem zadzwoniłam do koleżanki Kasi żeby podziękować jej za życzenia i chwilę porozmawiać. Plotkowałyśmy około godzinki. Kasia nagrywa kolejną płytę z piosenkami, jest niesamowita. Poszłam spać tak jak zwykle.

karin   
sie 05 2020 04.08.2020
Komentarze (0)

Poranek minął mi tak jak zwykle. W pracy skończyłam robić wysyłkę, miałam też drobne zadanie na platformie. Od 12 nie miałam co robić. W drodze powrotnej poszłam na jarmark odpustowy w pobliskim kościele parafialnym. Kupiłam trochę słodkości i piernikowe serce dla Bartka. W domu po obiedzie posprzątałam i usiadłam pbejrzeć wiadomości, a po nich czekałam na Bartka z którym byłam umówiona. Poszliśmy na spacer, ale w połowie drogi zaczęło padać i trochę nas zlało. Przyszliśmy przemoczeni do mnie. Po przebraniu się rozmawialiśmy o kwestiach finansowych w związku, a potem zeszło na tematy ślubu i terminów. Będzie trzeba coś ustalić, ale to dopiero po wizycie u lekarza. Zasnęłam szybko i mocno po 22.00.

karin   
sie 05 2020 03.08.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30, do pracy poszłam jak zwykle, tym razem przez kawałek drogi szłam z mamą, bo miała załatwienie po drodze. W pracy kończyłam robić wysyłkę, cały dzień naklejałam znaczki na koperty. Wracałam do domu po 13, jak zwykle. Nie miałam żadnych załatwień, ale poszłam dłuższą drogą koło rzeki. Popołudnie i wieczór minał mi tak jak zwykle.

karin   
sie 03 2020 02.08.2020
Komentarze (0)

Wstałam o przed 9.00, umyłam głowę, zjadłam śniadanie i zabrałam się za przygotowywanie mięsa do obiadu, a potem jarzyn. Potem rodzice złożyli mi życzenia i dali prezent. Ze wszystkim zdążyłam na spokojnie, a przed 13 nakryłam do uroczystego, urodzinowego obiadu. Bartem przyszedł punktualnie. Dostałam od niego piękny bukiet kwiatów i album na zdjęcia. Siedzieliśmy sobie do 16 i rozmawialiśmy  m.in. o tym że wybieramy się na nauki przedmałżeńskie. W międzyczasie zjedliśmy tort i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Popołudniu wybrałam się z Bartkiem na spacer do lasu, ale tym razem na krótszy spacer. Wieczór spędziliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym. Dostałam kilka smsków z życzeniami. To był bardzo miły dzień...

 

karin   
sie 03 2020 01.08.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00. Po śniadaniu posprzątałam a potem skończyłam czytać książkę o sexie. Koło 11. pojechałam z tatą odebrać tort. Po powrocie od razu udałam się do galerii. Chciałam kupić Bartkowi prezent. Padło na koszulę taką ładną elegancką i książkę Wisłockiej, na którą sama miałam ochotę od dawna. Udało mi się kupić wszystko. Wróciłam gdy mama kończyła robić sałatkę. Popołudniu biegałam siedziałam na komputerze, dodawałam wpisy na bloga i czekałam na Bartka. Zjawił się tuż po 17.00, akurat po minucie pamięci dla żołnierzy powstania warszawskiego. Poszliśmy na długi spacer po lesie. Wieczór minął nam szybko i miło.

karin