Archiwum grudzień 2019, strona 2


gru 21 2019 20.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam ok. 8.30. Byłam na spacerze, zjadłam śniadanie, posprzątałam. Koło 10 wyszłam na zakupy do galerii. Udało mi się kupić prezenty dla wszystkich poza tatą, dla którego po prostu nie miałam pomysłu. Wracałam z mamą bo zadzwoniła do mnie i poprosiła o pomoc w niesieniu siatek z zakupami, a akurat byłam niedaleko. Po powrocie zjadłam małe co nieco, a potem zabrałam się z mamą za mycie szafek kuchennych - górnych. Zeszło nam z tym do 15. Gdy skończyłyśmy usiadłam do komputera zrobiłam wpis na 2 blogi - codziennk i Willa Refleksyjnego Spacerowicza, potem przeglądałam książki w pdf na stronie talizman.pl. W międzyczasie zjadłam zupę z tatą - mini obiad. O 17.30 przyjechał Bartek, bo wybieraliśmy się na koncert bożonarodzeniowy Kasi i Rafała połączonego z promocją ich nowej płyty z kolędami. Występ był bardzo udany, po nim rozmawiałam chwilę z Kasią dałam jej drobiazg na urodziny i zakupiliśmy po płycie. Gdy wróciliśmy zjedliśmy kolację i słuchaliśmy płyty. Rozmawialiśmy też trochę o mojej nowej pracy. Wydaje mi się może ale Bartek był niezbyt zadowolony, że mam dostać umowę zlecenie zamiast o pracę. Ja akurat jestem w takim stanie, że jest mi to obojętne, ważne jest dla mnie żebym wogóle zaczęła pracę i zobaczyła czy sobie radzę mimo zażywania leków obniżających poziom dopaminy. Bartek chyba do końca sobie nie zdaje sprawy z tego jak poważne jest zaburzenie na które cierpię od maja. Poszłam spać dość późno bo po 23.00, zasiedzieliśmy się trochę z Bartkiem.

Obraz Pexels z Pixabay

karin   
gru 20 2019 19.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam około 8.00. Poranek minął tak jak zazwyczaj. Po 10 zadzwoniłam do Kasi złożyłam jej życzenia urodzinowe i porozmawiałam o wydawaniu płyty. Potem siedziałam troszkę na komputerze. O 11.30 wyszłam na rozmowę w sprawie pracy, którą miałam na 12. Wszystko przebiegło bardzo spokojnie. Mam zacząć po Nowym Roku. Gdy wróciłam zjadłam małe co nieco, rozmawiałam też z Bartkiem, potem zaczęłam obierać ziemniaki, już prawie kończyłam gdy przyszli rodzice z Olą. Byli po drodze na zakupach. Po 15stej dotarł Kamil z dziadkiem. Bawiliśmy się prawie do 18 kiedy to przyjechał Daniel. Po ich wyjściu chwilę rozmawiałam z rodzicami i opowiadałam o pracy, o tym czym się mam zajmować. Wieczorem usiadłam do komputera sprawdzałam FB, odppisywałam na wiadomości, napisałam do Matirgo w sprawie studia nagrań, niespodziewanie zadzwonił nawet Bartek, pomino tego, że był w pracy. Rozmawialiśmy chwilę. Potem czytałam trochę nt. dopaminy i jej wahaniach w organiźmie oraz tego w jaki sposób to wpływa na funkcjonowanie człowieka. Poszłam spać po 22.00, a wcześniej jeszcze zrobiłam listę zakupową na prezenty, na które miałam się wybrać następnego dnia.

 

karin   
gru 19 2019 18.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam o 8.30. Byłam na spacerze, zjadłam śniadanie, posprzątałam, zrobiłam wpis na bloga, szukałam informacji nt. ZPCh na terenie Nowego Sącza. Czekałam do południa na telefon od Daniela w sprawie spotkania o pracę. Koło 12 zjadłam małe co nieco i obejrzałam filmik o tym jak uspokoić umysł, ładnie wszystko brzmiało, choć w praktyce nie jest to takie proste. Tuż przed 13 wyszłam do miasta, po drodze wstąpiłam do MOPSu, potem do biblioteki, banku i do PZNu ale było zamknięte, więc wyprawę przełozyłam na następny dzień. Wracając wstąpiłam do sklepu z zabawkami i kupiłam częściowo prezenty dla Oli i Kamilka. To wszystko zajęło mi zaledwie 1,5 godziny. Gdy wróciłam oddzwoniłam do Bartka, rozmawialiśmy chwilę. Po rozmowie dostałam wiadomość o spotkaniu w sprawie pracy. Potem zjedliśmy zupkę, porozmawiałam znowu z rodzicami. Koło 16stej mama zaczęła przygotowywać ciasto na pierniki. Po 18stej dzwonił znowu Bartek. Dość długo nam zeszło z pieczeniem a potem dekorowaniem ciasteczek, bo aż do 21. Gdy skończyłśmy posprzątałam w kuchni. Położyłam się o 22.00.

Obraz blogmood__ z Pixabay

karin   
gru 18 2019 17.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Wyszłam na spacer, potem zjadłam śniadanie. O 9.00 pojechałam z tatą do ZUSu pytać się o renty. Wrócilismy dość szybko, Pani nam wszystko wyjaśniła. Teraz zasatanawiam się czy składać wnioski, bo mogłabym nawet 2 złożyć. Po powrocie rozmawialiśmy z mamą o tym, bardzo się podenerwowała na mnie bo z dok. który dostałam dzień wcześniej wynika że mogę pracować tylko ZPCH, tylko. Nigdzie indziej. W południe wybrałam się ponownie do MOPSu z wnioskiem na zasiłek pielęgnacyjny, ale okazało się, że zrobiłam błąd w numerze konta i Pani mi wnioskek przyjęła, ale muszę donieść właściwe. Po powrocie zjadłam kanapki, usiaładłam do komputera. Dodałam wpis, sprawdziłam FB. Tata z Olą przyjechał jak zwykle. Bawiłyśmy się, bo nie miała zadania, Kamil z babcią przyszedł jak zwykle. Zjedliśmy obiad, a po nim wspólnie wymyśliliśmy zabawę w wybieranie pieniędzy z bankomatu. Zrobilśmy budkę, z mojego pomysły, w której był niby bankomat, a Ola i Kamil na zmianę zasiadali w niej i obsługiwali "urządzenie". Tata odwiózł ich o 18, a kilka minut po ich wyjściu zadzwonił Bartek. Po rozmowie czytałam książkę Iskra światła. Czytałam aż do 21, aż ją skończyłam. Położyłam się o 22.00

Obraz Michal Jarmoluk z Pixabay

karin   
gru 17 2019 16.12.2019
Komentarze (0)

Wstałam tuż po 7.00. Poszłam na badania krwi. Po powrocie zjadłam śniadanie, posprzątałam. Rodzice zabrali się za mycie okien, mi nie pozwolili z uwagi na kolana. Siedziałam i czytałam książkę. Ok. 11 poszłam do MOPSu po odbiór decyzji o stopniu niepełnosprawności. Okazało się, że była bardzo długa kolejka, więc wróciłam. Zjadłam przekąskę i dalej czytałam książkę. Ponownie wyszłam o k. 13.30. Tym razem odebrałam orzeczenie: stopień niepełnosprawności umiarkowany na 10 lat z symbolami P i O. Akurat jak wróciłam była już Ola. Odrabiała zadania z mamą. Usiadłam w kuchni z tatą i rozmawialiśmy o komisji. Po 15 zmieniłam mamę i zajęłam się zadaniami razem z Olą, długo nam zeszło bo do 17 z przerwą na obiad. Po 17stej bawiliśmy się już razem z Kamilem w królestwo. Po 18stej dzwonił Bartek, powiedziałam mu o decyzji choć nie wszystko. Wieczorem siedziałam na komputerze, zrobiłam wpis, sprawdziłam FB i czytałam o rencie socjalnej. Poszłam spać o 22.00.

Obraz Johannes Plenio z Pixabay

karin