Komentarze (0)
Wstałam o 8.00. Zaspałam. Do pracy przyszłam spóźniona o około 20 minut. Ale wszystko zdążyłam zrobić. Kończyłam uzupełnianie pism o informacje ze strategoo rozwoju województw. Wysłałam maile, pracowałam chwilę na platformie. Wyszłam po 4 godzinach i dobrze że tak wcześnie, bo okazało się, że moja terapeutka zmieniła godzinę spotkania na wcześniejszą. Zdążyłam zjeść obiad i trochę odsapnąć i poszłam na terapię. Wróciłam całkiem wcześnie i miałam dzięki temu całe popołudnie wolne. Biegałam, uczyłam się hiszpańskiego. Wieczór minął mi tradycyjnie.