Archiwum czerwiec 2020, strona 4


cze 11 2020 09.06.2020
Komentarze (0)

Wstałam 0 7.00. Umyłam głowę. Do pracy poszłam na 9.00. Niewiele miałam do robienia. Przygotowałam zestawienie osób na szkolenia, pracowałam trochę na platformie. Wróciłam wcześniej do domu. Zastałam jeszcze Kamilka. Trochę się pobawiliśmy. Potem wspólnie zjedliśmy obiad. Popołudniu poszłam na spacer. Wieczorem czytałam i oglądałam telewizję.

karin   
cze 11 2020 05.06.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Poszłam do pracy ale nie dotarłam do niej bo przypomniałam sobie że zapomniałam klucza i nie miałabym jak się dostać. Wróciłam więc do domu. Pojechałam z rodzicami na rynek zrobić zakupy. Byłam pierwszy raz na tym rynku. Koło południa wybrałam się na małe zakupy do biedronki. Popołudniu wybrałam się odwiedzić Olę. Spędziłyśmy razem czas do 20.00.Wieczorem czytałam, oglądałam wiadomości. Poszłam spać koło 22.00.

 

karin   
cze 11 2020 06.06.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00. Po śniadaniu zabrałam się za pieczenie babki piaskowej z kakaem. Potem sprzątałam mieszkanie, akwarium chomika. Koło 13 wybrałam się na rower. Pojechałam jedną z tras rowerowych, prostszą. Po południu czytałam. Koło 17 wybrałam się na spacer do lasu. Wieczorem obejrzałam połowę filmu Człowiek z żelaza. Poszłam spać po 22.00.

 

karin   
cze 11 2020 08.06.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Rano posprzątałam, a potem przez około godzinę czytałam. Do pracy poszłam na 11.00, bo nie miałam kluczy do pokoju i czekałam aż Daniel przyjdzie. Miałam do zrobienia kilka rzeczy na platformie, wysyłałam też mailing. Popołudniu gdy wróciłam do domu kończyłam mailing, a po obiedzie zajęłam się uzupełnianiem jednej z baz. Na 18 byłam umówiona z fryzjerką. Ścięłam włosy i ścieniowałam. Całkiem wieczorem poczytałam z godzinę, a poszłam spać po 22.00.

karin   
cze 05 2020 04.06.2020
Komentarze (0)

Zaczynam się przyzwyczajać do wcześniejszego wstawania i do rytmu związanego z pracą. Tego dnia kończyłam robić naklejki do wyzyłki. Do pracy poza Danielem przyszedł też Wojtek. Nie było go kilka dni bo się pochorował. W drodze powrotnej z pracy wstąpiłam do biblioteki, pożyczyłam 5 książek, a następnie do optyka bo chciałam zapisać się na zizytę u okulisty, niestety okazało się, że nie ma tej lekarki u której byłam ostatnio. Potem wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie skarpeteczki cienkie do balerinek. Gdy wróciłam do domu Ola jeszcze była. Zjedliśmy wspólnie obiad. Czułam się niezbyt dobrze, zamulona i zamknięta w sobie, starałam się nie dawać tego po sobie znać. Grałyśmy wspólnie z mamą i Olą w karty. Daniel odebrał Olę po 17. Potem wybrałam się na rower, pierwszy raz w tym roku. Wybrałam prostą i ładną trasę rowerową. Było super. Gdy wróciłam obejrzałam wiadomości, dalej byłam zamulona mimo ruchu i aktywności. Wieczorem zobaczyłam że przyszedł sms okazało się, że od Bartka. Zaskoczył mnie choć w sumie można się było spodziewać że napisze. Nie wiedziałam co mu odpisać. W sumie to mój stan emocjonalny nie zmienił się. Poszłam spać po 22.30. Wcześniej usiłowałam czytać książkę pożyczoną z biblioteki.

karin