Komentarze (0)
Wstałam o 6.30. Na 8.00 byłam umówiona z psychoterapeutką na pierwszą wizytę. Przebiegała dość spokojnie, ale jednocześnie objęła szeroki zakres. Na 9.00 zdążyłam do pracy. Nie miałam zbyt wielu zadań tego dnia. Kilka maili, jeden telefon, praca na platformie, przygotowałam też pisma do wysyłki na poniedziałek. Wyszłam koło 14.00. Szłam powoli do domu, niegdzie się nie spieszyłam. W domu gawędziłam z rodzicami, zjadłam obiad. Miałam zamiar wybrać się na rower ale rozpadało się. Wieczorem rozmawiałam z Olą, która zaprosiła mnie na piątek popołudniu. Potem czytałam, trochę oglądałam telewizję. Poszłam spać po 22.00.