Archiwum 03 lipca 2020


lip 03 2020 02.07.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Jak miałam wychodzić do pracy zadzwonił Bartek i okazało się, że przyjechał pod mój blok, bo miał załatwienie na mieście. Odwiózł mnie do pracy i chwilkę rozmawialiśmy. Tego dnia miałam wyjątkowo sporo pracy, bo przygotowywałam listy do wysyłki, miałam do wykonania 12 telefonów, zaczęłam robić wysyłkę z listami i przygotowywałam koperty, zrobiłam też zestawienia dla Wojtka. Byłam cały czas zajęta. Popołudniu po obiedzie wybrałam się z mamą do Galerii żeby kupić coś Kamilkowi na urodziny w weekend. Ostatecznie kupiłyśmy bluzeczki sobie i Oli. W galerii tego dnia był alarm przeciwsmogowy, wył około godziny czyli przez cały czas jak byłyśmy w środku. Po 18 dzwonił Bartek. Wieczór spędziłam jak zwykle - oglądałam wiadomości i wyjątkowo tego dnia teleturniej, rozmawiałam chwilę z Olą i czytałam. Zasnełam dość późno przed snem słuchałam radia.

karin   
lip 03 2020 01.07.2020
Komentarze (0)

Wstałam tak jak zazwyczaj, jak zazwyczaj poszłam do pracy. Niewiele tego dnia robiłam. Po pracy wracałam prosto do domu. Po obiedzie posiedziałam chwilę i odpoczęłam, a potem poszłam do sklepu kupić kilka rzeczy i rozmienić pieniądze żeby oddać mamie. Popołudniu jak zwykle kiedy ma drugą zmianę dzwonił Bartek. Wieczorem oglądałam wiadomości i czytałam książkę, którż pożyczyłam dzień wcześniej.

karin   
lip 03 2020 30.06.2020
Komentarze (0)

Wstałam tak jak zwykle, poszłam do pracy. Niewiele było zajęć w sumie to wcale, przesiedziałam sprawdzając pocztę i czytając wiadomości na portalach branżowych. Wyszłam z pracy wcześniej i udałam się do biblioteki. Niestety była zamknięta z powodu dezynfekcji więc wybrałam się do pobliskiego parku, poćwiczyłam na siłowni pod chmurką, posiedziałam na ławeczce i dopiero poszłam oddać książki. Pożyczyłam dwie nowe. Popołudniu gdy wróciłam bawiłam się troszkę z Kamilkiem. A gdy poszedł z babcią na pole, pobiegałam na orbitreku. O 18 włączyłam wabiner o tematyce senioralnej, wysłuchałam go do 19.30. Po 20 oddzwoniłam do koleżanki Kasi, która dzwoniła do mnie w sobotę popołudniu. Rozmawiałyśmy blisko 2 godzinki.

karin