Archiwum 23 maja 2020


maj 23 2020 22.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Po śniadaniu wybrałam się do sklepu po ser do pierogów. Gdy wróciłam zabrałam się za ich robienie. Trochę mi zeszło prawie do południa kiedy to przyszła Ola z mamą. Zjadłyśmy razem pierożki z jabłkami w południe. Potem wybrałyśmy się w trójkę na spacer nad rzekę. Było bardzo przyjemnie, szłyśmy bez maseczek kawałek. Po powrocie zajęłyśmy się z Olą zabawą w szkołę, plotkowałyśmy trochę o wszystkim i o niczym. Po obiedzie odprowadziłam Olę do domu. Gdy wróciłam rodzice wyszli na cmentarz, a ja posiedziałam sobie i obejrzałam teleturniej w telewizji. Czekałam na Bartka. Kiedy przyszedł poszliśmy na lody do pobliskiej lodziarni, takie małe co nieco, nasze pierwsze lody w tym roku. Potem przy herbatce zagraliśmy w scrabble. Trochę lepiej się poczułam bo cały dzień było nie za dobrze. Wieczorem opowiedziałam Bartkowi o moim samopoczucie. Chciałam żeby miał świadomość tego że mam problemy, że to nie jest tak di=obrze jakby się wydawało. Bardzo mnie wsparł. Jest kochany.

karin   
maj 23 2020 21.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Nie udaje mi się wstawać o 7.00. Mimo porannej gonitwy myśli leżę i nasłuchuję jej zamiast wstać i zacząć coś robić. Zalogowałam się jak zwykle i już zbierałam się do wyjścia do biblioteki i zadzwonił Bartek. Okazało się, że jest pod moim blokiem bo przyjechał na rowerze mnie odwiedzić! Posiedzieliśmy sobie godzinkę z herbatką. Gdy już pojechał wybrałam się do biblioteki. Pożyczyłam jedną książkę. Wracając wstąpiłam do jednego sklepu z butami. Popołudniu po obiedzie posprzątałam, a potem wybrałam się na Majówkę do kościoła. Wieczorem trochę pooglądałam telewizję i poczytałam nową książkę. Niezbyt dobrze się czułam cały dzień, znowu miałam uczucie jakby coś się złego działa z moim mózgiem, jakby funkcjonował spowolniony i zaćmiony. Byłam małomówna i zamknięta w sobie. Działałam, robiłam mnóstwo różnych rzeczy ale wszystko z trudem.

karin