22.05.2020
Komentarze: 0
Wstałam po 8.00. Po śniadaniu wybrałam się do sklepu po ser do pierogów. Gdy wróciłam zabrałam się za ich robienie. Trochę mi zeszło prawie do południa kiedy to przyszła Ola z mamą. Zjadłyśmy razem pierożki z jabłkami w południe. Potem wybrałyśmy się w trójkę na spacer nad rzekę. Było bardzo przyjemnie, szłyśmy bez maseczek kawałek. Po powrocie zajęłyśmy się z Olą zabawą w szkołę, plotkowałyśmy trochę o wszystkim i o niczym. Po obiedzie odprowadziłam Olę do domu. Gdy wróciłam rodzice wyszli na cmentarz, a ja posiedziałam sobie i obejrzałam teleturniej w telewizji. Czekałam na Bartka. Kiedy przyszedł poszliśmy na lody do pobliskiej lodziarni, takie małe co nieco, nasze pierwsze lody w tym roku. Potem przy herbatce zagraliśmy w scrabble. Trochę lepiej się poczułam bo cały dzień było nie za dobrze. Wieczorem opowiedziałam Bartkowi o moim samopoczucie. Chciałam żeby miał świadomość tego że mam problemy, że to nie jest tak di=obrze jakby się wydawało. Bardzo mnie wsparł. Jest kochany.
Dodaj komentarz