Komentarze (0)
Wstałam około 8.00. Zjadłam śniadanie, posprzątałam. Posiedziałam chwilę na balkonie czytając i opalając się. W południe zaczęłam sprzątać - myś podłogi. W tym roku niestety nie było święcenia pokarmów. Popołudniu robiłam to co zazwyczaj, trochę siedziałam przy komputerze, biegałam, czytałam, rozwiązywałam krzyżówki. Bartek zadzwonił przed 17. Wieczorem obejrzałam z mamą film Paterson, który bardzo chciałam obejrzeć. Podobał mi się bardzo, był w stylu minimalistycznym. Główny bohater przypominał mi trochę Bartka, tak mi się jakoś skojarzyło...
Początek mojego bardzo długiego bluszczyku.