Komentarze (0)
Początek dnia był taki jak zwykle. W pracy miałam kilka zadań związanych z platformą, dzwoniłam też do uczestników szkolenia żeby potwierdzić ich przyjazd, wysłałam kilka maili. Wyszłam wcześniej i poszłam do liceum, do którego chodziłam 15 lat temu, żeby otrzymać zaświadczenie o jego ukończeniu potrzebne do starania się o rentę socjalną. Miałam je odebrać na następny dzień. Gdy wróciłam zjadłam obiad, a potem miałam trochę czasu wolnego do 17, kiedy to przyszedł Bartek. Spędziliśmy miły wieczór. Dokończyliśmy oglądanie filmu, Bartek był trochę przeziębiony, ale humor go nie opuszczał. Poszłam spać przed 22, bo byłam strasznie senna.