Archiwum 07 lutego 2020


lut 07 2020 06.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Olę Daniel przywizł kilka minut później. Spędziliśmy ranek wspólnie, potem poszłam do pracy. Tego dnia nie miałam zbyt wielu zadań do robienia, po 12 zaczęłam przeglądać pocztę wysłaną ze wszystkich dostępnych mi skrzynek pocztowych, a także sprawozdanie z realizacji projektu. Przeglądałam też strony internetowe i zamieszczane na nich informacje o realizowanych aktualnie projektach. W drodze z pracy wstąpiłam do biblioteki i pożyczyłam dwie książki: o kaizen w pracy oraz taką poradnikową pt Grzeczne dziewczynki stoją w miejscu... Wstąpiłam też do sklepu ziołowego i kupiłam wciąg z borówek, który jest dobry nie tylko na oczy ale na oczyszczenie i usprawnienie pracy mózgu. Pan zielarz bardzo go polecał. Kiedy wróciłam do domu dzieciaki już dokazywały czekając na obiad. Po obiedzie ćwiczyłam z Olą pisanie i oznakowanie części zdania, malowałyśmy. Daniel przyjechał po nich po 17.00. Na 18 przyszedł Bartek. Poszłam spać około 22, przed snem chwilę medytowałam jak przez kilka ostatnich dni.

karin   
lut 07 2020 05.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam tak jak zwykle. Tego dnia zajmowałam się kończeniem bazy GRS. W drodze powrotnej do domu wstąpiłam do przychodni po ksero kartoteki, potem poszłam na dworzec sprawdzić buzy - to było zadane związane z pracą, wstąpiłam też do apteki i kupiłam suplementy witaminy b i omega 3 które mi się skończyły, a które zarzywam codziennie rano. Po powrocie do domu zjadłam obiad a potem odpoczywałam. Tego dnia otrzymałam pierwszego z dwóch PITów do rozliczeń. Wieczór spędziłam na przeglądaniu neta , szukałam też ciekawych gier na komputerze, ale szybko mi się to znudziło bo nie mogłam trafić na nic naprawdę interesującego. Dzwonił też Bartek, rozmawiałam też z Olą kilka minut. Poszłam spać około 22, a zanim się położyłam czytałam książkę o dopaminie.

karin