Archiwum 21 maja 2020


maj 21 2020 20.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Zalogowałam się po śniadaniu, dodałam wpis na bloga, przeglądnęłam internet. Koło 10 wyszłam do ulubionego szperaczka. Udało mi się wybrać dwie bluzeczki i jeden cienki sweterek, zapłaciłam około 18 zł. Gdy wróciłam zabrałam się za sprzątanie - mopowanie mieszkania. Ledwie zaczęłam a przyszła... Ola z mamą. Co za niespodzianka! Była u nas godzinkę, odprowadziłam ją do domu, po drodze gawędziłyśmy sobie. Gdy wróciłam zadzwonił Bartek, potem wyszłam na chwilę wyrzucić śmieci, a następnie zabrałam się za robienie sórówki do obiadu. Po obiedzie posprzątałam jak zwykle, dokładnie całą kuchnię. Na 17 poszłam do kościoła na majówkę, bałam się że mnie nie wpuszczą, ale weszłam bez problemu, były wolne miejsca mimo ich ograniczonej liczby. To było niezwykłe uczucie znów być w kościele po ponad 2-miesięcznej przerwie. Wieczorem czytałam o minimaliźmie, obejrzałam wiadomości , zjadłam małą kolację, znowu posprzątałam. Poszłam spać wcześnie dość, zasnęłam szybko.

karin