Komentarze (0)
Wstałam po 7. Zamiast spaceru wybrałam się z tatą na badania krwi. Poszliśmy do laboratorium , w którym jeszcze nie byłam. Szybko nam poszło bo nie było ludzi. Ogólnie niezbyt dobrze się czułam w ciągu dnia, w dalszym ciągu zaburzenia koncentracji, trudności w myśleniu, jakby odrealnienie, spięcie mózgu. Zalogowałam się na poczty związane z pracą, miałam nawet 2 maile do odpisania. Koło południa poszłam do sklepu. Kupiłam mleko, płatki, oliwki, chusteczki do wycierania, bo akrat były jeszcze. Gdy wróciłam nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Starałam się coś poczytać, coś poooglądać, ale nie mogłam się na niczym skupić. W końcu zabrałam się za obieranie ziemniaków do obiadu i wieszanie prania. Po obiedzie poczułam się trochę lepiej. Dzwonił też Bartek, Ola porozmawialiśmy sobie trochę. Wieczorem przeglądnęłam gazetę i obejrzałam film, choć z wielkim wysiłkiem. Poszłam spać o 21.30.