Komentarze (0)
Dopołudnia byłam na spacerze, a potem czytałam książkę o minimaliźmie Fumio Sasaki po angielsku. Rozumiem trochę więcej niż połowę z tego co czytałam. Chciałabym przeczytać tą książkę w języku polskim kiedyś. Mam nadzieję, że kiedyś na nią natrafię chociażby w bibliotece. O 13 razem z mamą wysłuchałyśmy mszy w bazylice w Myszyńcu. To wyjątkowy dzień, bo Niedziela Palmowa. W tym roku z powodu koronawirusa świąt ma praktycznie nie być. Wszystkie msze jakie będą się odbywać będą do obejrzenia w telewizji albo na necie. Takie smutne jest to, że to są święta radosne, związane z pokonaniem śmierci cielesnej, a w tym roku śmierć z powodu koronawirusa jest tematem numer jeden. Popołudniu jedliśmy obiad, potem zadzwoniłam do Oli, a później rozmawiałam z Bartkiem. Mieliśmy połączenie na facebooku, ale zerwało się ono, bo Bartek ma problemy z zasięgiem. Ale widzieliśmy się przez chwilę, dobre i to. Wieczorem rozwiązywałam krzyżówki, skończyłam też czytać książkę Zdrowy mózg.
Rodzina kaczek o poranku.