Komentarze (0)
Do południa sprzątałam w swoim pokoju, myłam okno, rodzice pomogli mi przesunąć łóżko i było wycierane pod nim, mój kącik z orbitrekiem został opróżniony i wyczyszczony. Po porządkach poczułam jakby przypływ dobrej energii, wszystko wokół pachniało. Poniesiona tą falą porządków postanowiłam wykorzystać jedno z zadań minimalistów i zajęłam się przeglądnięciem szafy. Zajęło mi to zaledwie kilka minut, bo panuje w niej porządek, chodziło mi tylko o to by zrobić spis wszystkich posiadanych ubrań i dodatków. Udało się! Posiadam 103 ubrania z czego 50 pochodzi ze szperaka oraz kilkanaście dodatków, a większość w formie apaszek. Poza tym mam 11 par butów z czego 4 są zimowymi. Mam bardzo dużo sukienek bo aż 13 oraz koszulek z krótkim rękawkiem bo aż 18. W swoich rachunkach garderobianych nie uwzględniłam bielizny są więc tutaj same ubrania góra-dół. Kiedy zrobiłam to szybkie podsumowanie doszłam do wniosku, że nie potrzebuję wcale ubrań, poza jedynie jedną parą wygodnych butów na sezon wiosna-lato. Wszystko mam nawet w nadmiarze. W przyszłości będę chciała ograniczyć ilość ubrań tak aby było ich poniżej 100, myślę że jest to jak najbardziej realne bo już teraz posiadam ubrania w których nie chodzę.
Moja szafa z większością ubrań (poza kurtkani i płaszczami).