Archiwum 19 marca 2020


mar 19 2020 19.03.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30 choć przez ostatnie kilka dni budzę się sporo przed 7 i leżę w łóżku czekając na dzwonek budzika. Wyszłam na poranny spacer nad rzekę, zjadłam śniadanie i zalogowałam się na wszystkie poczty związane z pracą. Nie przyszło nic interesującego więc po prostu zostawiłam włączone poczty a sama wzięłam się za czytanie książki pt. Jak masz problem rozwiąż go! Po 11 wyszłam na zakupy. Trochę się obawiałam jak one będą wyglądać w dobie koronawirusa, ale okazało się, że nic w zasadzie się nie zmieniło. Był nawet dość spory ruch zarówno w sklepie jak i w drodze do niego. Wstąpiłam również do piekarni, tutaj akurat jest wymóg taki, że wchodzi się do niej tylko pojedynczo, reszta osób czeka w kolejce przed wejściem. Ja także chwilkę czekałam. Gdy wróciłam zjadłam małe conieco. Potem przeglądałam net, dodawałam wpis na bloga, oglądałam filmiki na YT. Po 15 zjedliśmy wspólny obiad, a po nim sprzatałam w kuchni. Popołudniu oglądałam wiadomości, biegałam, rozmawiałam z Bartkiem. Wieczorem oglądałam filmiki, nie miałam ochoty na czytanie. Poszłam spać przed 22.00.

Moje cotygodniowe zakupy: owoce, coś słodkiego, poza tym szpinak do kanapek, mleko sojowe, chleb, czasem płatki owniane lub kaszka manna i inne dodatki w zależności od potrzeb. Jednak od czasu kiedy mieszkam z rodzicami lista zakupów jest podobna co tydzień. Wystarczające są zakupy tylko raz w tygodniu, jest to świetny sposób na ograniczenie wydatków. Przez cały tydzień spisuję to czego i ewentualnie brakuje a potem to po prostu kupuję.

karin