Komentarze (0)
Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam tak jak zwykle. Tego dnia przygotowywałam listy do wysyłki, w południe poszłam na chwilę do PZNu zwrócić resztę pieniędzy za legitymację. Potem kserowałam dokumenty do sprawozdania. Popołudniu po pracy poszłam do kolejnej przychodni odebrać kolejne ksero kartoteki. Wróciłam autobusem i wykorzystałam w końcu bilet. Po 17 byłam umówiona z Bartkiem. Pojechaliśmy do jego domu, posiedzieliśmy oglądając telenowelę, kiedy przyszli jego rodzice rozmawialiśmy trochę. Pytali o pracę o nasze plany na najbliższy weekend. Potem poszłam z Bartkiem do jego pokoju i spędziliśmy tam resztę wieczoru. Odwiózł mnie tak jak zwykle do domu. Poszłam spać koło 22.00, ale nie mogłam długo zasnąć czytałam książkę o neurogenezie. Usnęłam po 23.00.