Archiwum 26 stycznia 2020


sty 26 2020 25.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Zjadłam śniadanie, posprzątałam akwarium chomika. O 9.30 wyszłam na autobus do Łososiny. Chciałam odwiedzić cmentarz i zapalić znicze na grobie dziadków. Wróciłam dopiero tuż przed południem, bo pół godziny czekałam na autobus powrotny. Po powrocie zjadłam obiadek i odpoczęłam, posprzątałam w kuchni. Potem siedziałam i czytałam książkę o neurogenezie z przerwą na bieganie i komputer (dodałam artykuły na bloga, sprawdziłam FB). Popołudniu przyszedł Bartek. Umówiliśmy się, że za tydzień wybierzemy się na imprezę, choć Bartek chciał iść natychmiast. Wieczór spędziliśmy w łóżku na przytulaniu się. Poszłam spać około 23.00.

 

karin