Najnowsze wpisy, strona 45


lut 02 2020 01.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00. Zjadłam śniadanie i zabrałam się za małe sprzątanie. Po 11 wyszłam do kina bo byłam umówiona z Julkiem i Kasią na 12.00. Chciałam kupić wcześniej bilety i przygotować się do seansu. Wybraliśmy film familijny Dr Dolittle wersję z aktorami. Podobał nam się, był całkiem zabawny i wciągający. Po kinie wybraliśmy się do restauracji Ratuszowa na pyszne pierogi. Potem poszliśmy na krótki spacer po parku. Po powrocie do domu chwilę odpoczywałam, a potem włączyłam komputer przeglądałam różne strony i oglądałam filmiki na YT. Potem czytałam o neurogenezie. Bartek przyszedł po 18 choć umawialiśmy się na 19.00. Posiedzieliśmy do 20, a potem pojechaliśmy do Rynku na imprezę. Na miejscu okazało się, że ludzi prawie nie ma, a impreza choć miała się zacząć o 9.00 zacznie się później bo dj się spóźnia. Właściwie zabawa rozkręca się około 23. Stwierdziłam że nie ma sensu tak siedzieć i czekać, więc wyszliśmy, orzeszliśmy się po parku, a w doridze ustaliliśmy, że przyjdziemy innym razem. Cała moja ochota na zabawę prysnęła. Bartek miał ochotę iść bo się nastawił na zabawę, ale zgodził się ostatecznie ze mną. Za 2 tygodnie czeka nas wesele jego dalekiej kuzynki na które się wybieramy, mam nadzieję, że wybawimy się na nim wystarczająco.

karin   
lut 01 2020 31.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam na 9.00. Tego dnia kończyłam robić bazę uczestników doradztwa GRS. Około południa wyszłam do jednej z przychodni złożyć wniosek o ksero kartoteki do ZUSu, a po powrocie, lekko zmoczona, kończyłam robić bazę. Wyszłam o 14.00 i poszłam do banku zapytać o konto, bo myślałam o jego założeniu, bo chciałam mieć kartę bankomatowo-płatniczą. Bardzo mi na tym zależało od pewnego czasu, bo chciałam płacić w sklepie jak większość ludzi, poza tym to wygoda. Założyłam więc konto, a karta ma zostać mi przesłana za około tydzień. Potem wstąpiłam do innej przychodni i też poprosiłam o ksero kartoteki, zostawiłam swoje dane i namiary i na przyszły tydzień będę mogła ją odebrać. Po powrocie do domu zjadłam wspólnie z mamą obiad, pobiegałam na orbitreku, a potem usiadłam do komputera i ... po raz pierwszy zrobiłam przelew! Najpierw ze swojego konta na nowe konto, a potem opłaciłam FV za telefon i internet. To było dziecinnie proste. Trudniejsze rzeczy robie na codzień w pracy. Okazało się też, że otrzymałam wypłatę, a nawet dodatkowo dostałam jakąś umowę zlecenie na 500 zł, więc łącznie za ten miesiąc wraz z dotatkami wyszło mi około 1650 zł. Wieczorem rozmawiałam z Gosią, napisałam do niej smska, a ona oddzwoniła bo akurat miała czas na ploteczki. Fajnie było sobie pogadać poopowiadać co tam u nas słychać. Ona miesiąc przede zmną znowu zmieniła pracę i choć ma tam ciężko to jest zadowolona, bo dużo się uczy. Rozmawiałam też z Bartkiem i z Olą. W międzyczasie szukałam w necie informacji nt. neurogenezy, trochę też czytałam. Poszłam spać o 22.00 dumna i zadowolona z powodu "odkrycia" nowej umiejętności.

karin   
sty 31 2020 30.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam na 9.00. Rano śniadanie zjadłam w towarzystwie Oli, która miała spędzić ten dzień u nas. W pracyzajmowałam się bazami wysyłałam także mailing do UTW z informacjami o platformie. Uzyskałam tez dostęp do strony i konta dotyczących Forum III Wieku. Otrzymałam też zadania z tym związane. Czekam też na dostęp do Facebooka na którym też mam działać. Po pracy zjadłam obiad w towarzystwie dzieci, a potem zajmowałam się Olą, robiłyśmy prace plastyczne. Na 18 przyszedł Bartek, omówiliśmy sobotnie wyjście na imprezę. Trochę się denerwuję bo Bartek nie był nigdy ze mną na takim wyjściu i nie wiem jak to wyjdzie.  Tego wieczoru wypiłam piwo - po raz pierwszy od czasu choroby, z niewielkim procentem ale jednak, bardzo miałam na nie ochotę i bardzo mi smakowało. Obejrzeliśmy też kolejny film o szpiegach. Poszłam spać po 22.00.

karin   
sty 31 2020 29.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam jak zwykle. Kończyłam kserowanie, spisywałam dane z ewaluacji i pracowałam na platformie. W drodze powrotnej udałam się do kolejnej przychodni. Pojechałam tam autobusem i pierwszy raz korzystałam z e-biletu. Wszystko szybko załatwiłam i wróciłam też autobusem. Po obiedzie biegałam, ćwiczyłam jogę, czytałam, dodawałam wpisy na bloga, sprawdzałam FB z przerwą na telefon od Bartka. Dzwoniłam też do Kasi i Julka. Umówiłam się z nim do kina i na ciacho na sobotę. Obiecałam mu takie spotkanie 2 miesiące temu. Teraz z racji ferii warto wykorzystać ten czas. Wieczorem moczyłam stópki i obcinałam paznokcie. Czytałam o neurogenezie. Poszłam spać ok. 22.00.

 

karin   
sty 29 2020 28.01.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam tak jak zwykle. Tego dnia przygotowywałam listy do wysyłki, w południe poszłam na chwilę do PZNu zwrócić resztę pieniędzy za legitymację. Potem kserowałam dokumenty do sprawozdania. Popołudniu po pracy poszłam do kolejnej przychodni odebrać kolejne ksero kartoteki. Wróciłam autobusem i wykorzystałam w końcu bilet. Po 17 byłam umówiona z Bartkiem. Pojechaliśmy do jego domu, posiedzieliśmy oglądając telenowelę, kiedy przyszli jego rodzice rozmawialiśmy trochę. Pytali o pracę o nasze plany na najbliższy weekend. Potem poszłam z Bartkiem do jego pokoju i spędziliśmy tam resztę wieczoru. Odwiózł mnie tak jak zwykle do domu. Poszłam spać koło 22.00, ale nie mogłam długo zasnąć czytałam książkę o neurogenezie. Usnęłam po 23.00.

 

karin