Najnowsze wpisy, strona 42


lut 17 2020 16.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 8.00. Zjadłam śniadanie, potem czytałam o kwasach omega3. Na 12.30 poszłam z mamą do kościoła. Po powrocie zjedliśmy obiad, potem siedziałam przy komputerze, oglądałam filmiki na YTo kwasach omega i po angielsku. Zrobiłam też plan na popołudnia w tygodniu. Bartek przyszedł o 17.00. Trochę rozmawialiśmy o weselu na które wybieramy się za tydzień, potem oglądaliśmy pół filmu Tożsamość nieznana. Bartek poszedł dość wcześnie, ale dzięki temu ja się spokojnie umyłam, a o 22 byłam już w łóżku,

karin   
lut 17 2020 15.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00. Po śniadaniu zabrałam się za małe sprzątanie. Około 11 wyszłam na spacer, skierowałam się do bankomatu bo chciałam wybrać po raz pierwszy od kilkuletniej przerwy, pieniążki. Udało się bez problemów mimo, że nic nie było widać na ekranie bo był oświetlony przez słonko. Po powrocie czytałam książkę o kwasach omega 3, siedziałam tez przy komputerze sprawdzając poczty, FB, trochę słuchałam filmików YT, wszystko to z przerwą na obiad. Bartek przyszedł przed 17.00. Pojechaliśmy do niego do domu. Siedzieliśmy chwilę z jego rodzicami i siostrą, a potem sami w pokoju. Mieliśmy oglądać film, ale zaczęliśmy słuchać weselnej muzyki i trochę potańczyliśmy. Bartek odwiózł mnie około 21.00. Godzinę później już spałam.

karin   
lut 15 2020 14.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam tak jak zwykle. Pracę zaczęłam o 9.00. Tego dnia nie miałam nic do robienia więc tylko poprawiłam naklejki GRS. Wyszłam z pracy po 12.00. Udałam się do przychodni, żeby zapisać się na kriokomoe. Dostałam termin na listopad i zadowolona wróciłam do domu. Byłam wcześnie, rodzice byli zaskoczeni. Posiedziałam chwilę i udałam się na zakupy do biedronki. Zapłaciłam kartą płatniczą i bardzo mi się spodobała ta forma płatności. Kupiłam owocę, szpinak i trochę cukierków. Gdy wróciłam Ola już była. Zjedliśmy wspólnie obiad, a potem bawiłyśmy się. Tata odwiózł Olę po 17, a ja zaczęłam się szykować na spotkanie z Bartkiem, byliśmy umówieni na wyjście do restauracji z okazji walentynek. Bartek przyszedł punktualnie. Kolacja mineła szybko, i smacznie. Po raz pierwszy jadłam pstrąga i choć bardzo zmęczyłam się tym jedzeniem to moje kubki smakowe były usatysfakcjonowane. Po kolacji poszliśmy do mnie na herbatkę. Dostałam od Bartka książkę i czekoladki, a ja mu kupiłam zabawne bokserki w Simpsonów i serduszka. Rozmawialiśmy o kredycie, Bartek opowiedział jeszcze raz o wizycie w Banku. Przekonywałam go, że lepsza jest opcja z kredytem mniejszym na 8 lat, Bartkowi spodobał się kredyt na wyższą kwotę, ale na 30 lat. W końcu mam nadzieję przekonałam go do mojej opcji. Ustaliliśmy, że będziemy składać pieniążki przez dwa lata i wtedy mając już połowę kwoty na mieszkanie na resztę weźmiemy mniejszy kredyt. Tak jest moim zdaniem lepiej. Poszłam spać o 22.00. 

karin   
lut 15 2020 13.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam jak codzień. Pracę zaczęłam o 9.00. Tego dnia byłam sama. Zrobiłam ankietę dla uczestników szkoleń dot pomysłów na realizację szkoleń, wykładów oraz publikacji. Nie wiem czy się ona spodoba Danielowi, Wojtkowi, czy będzie sens jej robienia. Przez południem umówiłam się z tatą, że po mnie podjedzie, pojechaliśmy do Korzennej bo miałam wizytę u reumatologa. Wysiedziałam się w poczekalni 2 godziny, ale udało się dostać od lekarza skierowanie na kriokomorę.W drodze powrotnej wstępiliśmy na małą giełdę samochodową, ale nie było nic ciekawego więc wróciliśmy prosto do domu. Czekały na nas Mama z Olą i pysznymi pierogami. Mama po raz pierwszy robiła pierogi ze szpinakiem i żółtym serem, wyszły jej genialnie. Po obiedzie malowałyśmy z Olą. Daniel przyszedł po nią jak zwykle, posiedziwliśmy wszyscy chwilę. Bartek dzwonił po 18, potem czytałam , biegałam, chwilę siedziałam na komputerze, poszłam spać tak jak zwykle, chwilę medytowałam.

karin   
lut 13 2020 12.02.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 7.30. Do pracy poszłam na 9.00. Tego dnia kończyłam robić naklejki GRS. To była dość monotonna praca ale trzeba było ją wykonać. Być może niedługo przydadzą się one do wykonania wysyłki. Wyszłam troszkę wcześniej z pracy i wstąpiłam do biblioteki. Pożyczyłam 2 książki, jedną o tzw. dobrych tłuszczach a drugą o odmładzaniu komórkowym. Wstąpiłam też do sklepu po chleb, tym razem kupiłam go w społem. Gdy wróciłam zjedliśmy wspólnie w czwórkę obiad, była z nami Ola, a po nim rysowałyśmy. Daniel przyszedł o 17.00 i posiedział chwilę. Wieczorem dzwonił Bartek, biegałam i czytałam, trochę oglądałam telewizję siedząc z rodzicami. poszłam spać o 22, chwilę medytowałam z oddechem i kolorami aury - to moje ulubione medytacje.

karin