Komentarze (0)
Wstałam po 8.00. Nie udaje mi się wstawać o 7.00. Mimo porannej gonitwy myśli leżę i nasłuchuję jej zamiast wstać i zacząć coś robić. Zalogowałam się jak zwykle i już zbierałam się do wyjścia do biblioteki i zadzwonił Bartek. Okazało się, że jest pod moim blokiem bo przyjechał na rowerze mnie odwiedzić! Posiedzieliśmy sobie godzinkę z herbatką. Gdy już pojechał wybrałam się do biblioteki. Pożyczyłam jedną książkę. Wracając wstąpiłam do jednego sklepu z butami. Popołudniu po obiedzie posprzątałam, a potem wybrałam się na Majówkę do kościoła. Wieczorem trochę pooglądałam telewizję i poczytałam nową książkę. Niezbyt dobrze się czułam cały dzień, znowu miałam uczucie jakby coś się złego działa z moim mózgiem, jakby funkcjonował spowolniony i zaćmiony. Byłam małomówna i zamknięta w sobie. Działałam, robiłam mnóstwo różnych rzeczy ale wszystko z trudem.