Najnowsze wpisy, strona 23


maj 23 2020 21.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Nie udaje mi się wstawać o 7.00. Mimo porannej gonitwy myśli leżę i nasłuchuję jej zamiast wstać i zacząć coś robić. Zalogowałam się jak zwykle i już zbierałam się do wyjścia do biblioteki i zadzwonił Bartek. Okazało się, że jest pod moim blokiem bo przyjechał na rowerze mnie odwiedzić! Posiedzieliśmy sobie godzinkę z herbatką. Gdy już pojechał wybrałam się do biblioteki. Pożyczyłam jedną książkę. Wracając wstąpiłam do jednego sklepu z butami. Popołudniu po obiedzie posprzątałam, a potem wybrałam się na Majówkę do kościoła. Wieczorem trochę pooglądałam telewizję i poczytałam nową książkę. Niezbyt dobrze się czułam cały dzień, znowu miałam uczucie jakby coś się złego działa z moim mózgiem, jakby funkcjonował spowolniony i zaćmiony. Byłam małomówna i zamknięta w sobie. Działałam, robiłam mnóstwo różnych rzeczy ale wszystko z trudem.

karin   
maj 21 2020 20.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Zalogowałam się po śniadaniu, dodałam wpis na bloga, przeglądnęłam internet. Koło 10 wyszłam do ulubionego szperaczka. Udało mi się wybrać dwie bluzeczki i jeden cienki sweterek, zapłaciłam około 18 zł. Gdy wróciłam zabrałam się za sprzątanie - mopowanie mieszkania. Ledwie zaczęłam a przyszła... Ola z mamą. Co za niespodzianka! Była u nas godzinkę, odprowadziłam ją do domu, po drodze gawędziłyśmy sobie. Gdy wróciłam zadzwonił Bartek, potem wyszłam na chwilę wyrzucić śmieci, a następnie zabrałam się za robienie sórówki do obiadu. Po obiedzie posprzątałam jak zwykle, dokładnie całą kuchnię. Na 17 poszłam do kościoła na majówkę, bałam się że mnie nie wpuszczą, ale weszłam bez problemu, były wolne miejsca mimo ich ograniczonej liczby. To było niezwykłe uczucie znów być w kościele po ponad 2-miesięcznej przerwie. Wieczorem czytałam o minimaliźmie, obejrzałam wiadomości , zjadłam małą kolację, znowu posprzątałam. Poszłam spać wcześnie dość, zasnęłam szybko.

karin   
maj 20 2020 19.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Po śniadaniu zalogowałam się tak jak zwykle, ale nie miałam tym razem żadnych zadań. Po 10 rozmawiałam chwilę z Olą, a potem wyszłam do apteki odebrać zamówione dzień wcześniej leki dla mamy. W drodze powrotnej wstąpiłam do leclerka i kupiłam chipsy bananowe po to żeby mieć co skasować przy kasie samoobsługowej. Udało się z niej skorzystać! A tak się obawiałam że sobie nie poradzę z maszyną, a było dziecinnie łatwo skorzystać z takiej formy płatności. Gdy wróciłam zjadłam conieco i zażyłam leki. Chwilę posiedziałam odsapnęłam i poszłam do biedronki. Kupiłam owoce, prezenty dla Oli i Kamila na dzień dziecka. Wydałam sporo pieniędzy ale to raz na jakiś czas. Po powrocie chwilę odpoczęłam, potem obrałam ziemniaki do obiadu, dzwonił Bartek. Po obiedzie posprzątałam jak zwykle. Czytałam książkę o minimaliźmie pewnej blogerki, którą znalazłam dzień wcześniej w formacie pdf. Potem prasowałam. Dość mnie wciągnęła. Wieczotrem zamiast wiadomości obejrzałam teleturniej Jeden z 10, bardzo go lubię, myślę że będę go częściej oglądać. Potem siedziałam na balkonie bo było bardzo przyjemnie. Obejrzałam jakieś fragmenty seriali, choć i tak nie wiedziałam o co chodzi. Poszłam spać po 21, po lekach, bardzo śpiąca.

karin   
maj 19 2020 18.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam po 8.00. Po śniadaniu zalogowałam się, dzwoniła Kasia, żebym poprawiła coś na platformie, odesłałam jej mapkę z UTW. Byłam po odbiór wyników krwi, wyszły mi tak sobie, ale to wszystko przez niedobór żelaza. Dzwoniłam na konsultację z panią doktor, przepisała mi żelazo, mam je brać minimum 3 miesiące. Koło 11 poszłam po receptę a następnie udałam się prosto do apteki. Przy okazji zamówiłam leki dla mamy, do odbioru na następny dzień. Wracałam spacerkiem. Po powrocie zjadłam co nieco i zażyłam nowy lek. potem trochę pobiegałam, porozmawiałam z Olą przez telefon. później z nudów włączyłam telewizor na jakiś film na romance 24, całkiem miło się go oglądało. Czułam się ogólnie dobrze mimo tego, że nie wzięłam leku na depresję, bo chciałam wziąć go dopiero na wieczór. Obrałam ziemniaki do obiadu. Zadzwonił Bartek rozmawialiśmy chwilę. Potem zjedliśmy obiad, posprzątałam, posłuchałam sobie majówkę przez internet a wcześniej filmik o Janie Pawle II bo była 100 rocznica jego urodzin. Wieczorem znów dzwonił Bartek. Poszukałam sobie książek w internecie w pdfie i trochę poczytałam o minimaliźmie, książkę pewnej blogerki. Poszłam spać tak jak zwykle, zasnęłam szybko.

karin   
maj 18 2020 17.05.2020
Komentarze (0)

Wstałam o 9.00. Znów miałam gonitwę myśli i niezbyt dobrze się czułam. Dopołudnia siedziałam przed komputerem i sprawdzałam oferty pracy, dodałam jedno ogłoszenie i wysłałam zapytanie. W południe wyszłam na spacer krótki, żeby się przewietrzyć. O 12.30 wysłuchałyśmy z mamą mszy w internecie. Po południu byłam bardzo niespokojna i w złym nastroju ogólnym. Po głowie kłębiły mi się złe myśli o Bartku, że powinnam z nim zerwać. Popołudniu spotkałam się z nim. Poszliśmy na spacer. Jak zwykle był bardzo milczący. Ale ogólnie spacer był miły. Gdy wróciliśmy zjedliśmy małe co nieco, a potem graliśmy dwie partyjki w scrann;le. Bardzo lubię w to grać, a dawno nie grałam. Koło 19 humor mi się poprawił. Jakby lek przestał działać. Uśmiechałam się i byłam bardziej swobodna w kontakcie. Szybko zasnąłam zmęczona.

karin