sty 02 2020

31.12.2019


Komentarze: 0

Wstałam o 8.20, wyszłam na spacer, zjadłam śniadanie. Nie miałam planów na ten dzień, zaczęłam więc czytać książkę "Sztuka prostoty", ale w trakcie postanowiłam zabrać się za porządki na półce z książkami i dokumentami. Pozbyłam się kilku książek, które zgromadziły mi się przez ostatni rok, głównie przez przypadek z biblioteki. Pozbyłam się też stosu notatek, dokumentów jeszcze z czasów nauki masażu, bo wiem że nie będę sięgać już do tych notatek. Część rzeczy zostawiłam, ale czuję, że w najbliższej perspektywie i tak będzie się trzeba ich pozbyć. W sumie wbrew pozorom nie ma ich aż tak dużo. Przeprowadzając się tutaj też robiłam porządki, przegląd w czasie którego pozbyłam się wielu notatek. Może po prostu powinnam do nich wrócić i po prostu poczytać je od czasu do czasu? Zrobiłam też listę rzeczy które posiadam, plan wydatków na nowy rok w pliku excel. Przeglądnęłam też pulpit komputera i zrobiłam na nim porządek. Zrobiło się teraz wszędzie więcej miejsca, być może na coś nowego co przyjdzie. Zresztą mówi się tak, że aby coś przyjąć trzeba na to zrobić miejsce, nawet a może przede wszystkim takie fizyczne miejsce. Popołudniu zrobiłam sobie ćwiczenia gimnastyczne. Dalej czytałam książkę. Bartek przyszedł dwie godziny przed czasem, więc spędziliśmy razem wieczór, zjedliśmy kolację wspólnie z rodzicami, napiliśmy się szampana, złośyliśmy sobie życzenia. Koło 23 wyszliśmy na Rynek obejrzeć koncert i pokaz świateł. To był niezapomniany wieczór. Bartek pierwszy raz był w sylwestra na Rynku, to był pierwszy sylwester spędzony gdzie indziej niż w domu z rodzicami. Wróciliśmy przed 1.00. Szybko zasnęłam.

Obraz Pexels z Pixabay

karin   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz