26.02.2020
Komentarze: 0
Wstałam o 7.00. Bardzo się cieszę że udaje mi się tak wstawać, zresztą sama się budzę tuż przed budzikiem, organizm zaczyna mi się przestawiać na wcześniejsze wstawanie. Pracę zaczęłam przed 9.00 bo wcześniej przyszłam, szłam spokojnie i nie spieszyłam się właśnie dzięki temu że wcześniej wstałam. Tego dnia w pracy byłam prawie cały czas sama, szukałam w necie różnych informacji do newslettera jaki mamy przygotować dla naszego partnera jakim jest firma ADAMED. W newsletterze mają się znaleźć różne ciekawe informacje dla seniorów. Trochę pracowałam na platformie, dodałam artykuł i wysłałam maile do sygnatariuszy. W związku z tym że byłam sama pozwoliłam sobie wyjść wcześniej, dzięki temu mogłam iść na 15.30 do kościoła na popielec. Po kościele poszłam na małe zakupy, kupiłam owoce, szpinak listki do kanapek i sezamki jako zdrową przekąskę. Odkąd jem szpinak moje jelitka pracują znacznie lepiej, bo mają więcej błonnika do dyspozycji. Po powrocie zjadłam z mamą obiad, a popołudnie miałam wolne. Poszukałam w necie książki Fumio Sasaki o minimaliźmie i ku mojemu zaskoczeniu znalazłam wersję pdf tylko po angielsku, jednak nie zraziłam się tylko zaczęłam ją spokojnie czytać. Lubię czasem poczytać po angielsku lub posłuchać jakiegoś filmiku w tym języku bo dzięki temu podtrzymuję swoją niewielką ale jednak znajomość tego języka. Poszłam spać około 22, wcześniej chwilę medytowałam lub raczej starałam się medytować z oddechem.
Dodaj komentarz