24.02.2020
Komentarze: 0
Wstałam po 8.00. Tego dnia miałam do pracy na godzinę 12.00. Do południa chwilę siedziałam przy komputerze, dodawałam wpisy na bloga, przeglądałam FB, dzwonił też Bartek. Wyszłam po 11. Po drodze wstąpiłam do apteki wykupić leki. Udało mi się dostać część, a resztę zamówiłam na następny dzień. W pracy poprawiłam ofertę na konkurs do ROPSu, a pozostały czas spędziłam przeglądając internet i czytając różne wiadomości. Przed 16 wyszłam na szkolenie na które zapisałam się w piątek. Było dość ciekawie przypomniałam sobie pewne zagadnienia związane z projektem. Poznałam też nowe narzędzie - generator ofert do konkursu woj. małopolskiego. Wróciłam tuż przed 19.00. Byłam zmęczona, a dodatkowo jakoś nie specjalnie się czułam, być może była to reakcja po intensywnym weselnym weekendzie. Rozmawiałam trochę z rodzicami i im opowiedziałam o zaproszeniu jakie dostał Bartek od swojej Mtaki Chrzestnej, rozmowa nam się przeciągnęła do godziny. Powiedziałam tez o moich obawach związkowych, poradzili mi po raz kolejny żebym skorzystała z wizyty u psychoterapeuty lub psychologa. Mimo wszystko szybko zasnęłam bo byłam zmęczona bardzo.
Dodaj komentarz