13.02.2020
Komentarze: 0
Wstałam jak codzień. Pracę zaczęłam o 9.00. Tego dnia byłam sama. Zrobiłam ankietę dla uczestników szkoleń dot pomysłów na realizację szkoleń, wykładów oraz publikacji. Nie wiem czy się ona spodoba Danielowi, Wojtkowi, czy będzie sens jej robienia. Przez południem umówiłam się z tatą, że po mnie podjedzie, pojechaliśmy do Korzennej bo miałam wizytę u reumatologa. Wysiedziałam się w poczekalni 2 godziny, ale udało się dostać od lekarza skierowanie na kriokomorę.W drodze powrotnej wstępiliśmy na małą giełdę samochodową, ale nie było nic ciekawego więc wróciliśmy prosto do domu. Czekały na nas Mama z Olą i pysznymi pierogami. Mama po raz pierwszy robiła pierogi ze szpinakiem i żółtym serem, wyszły jej genialnie. Po obiedzie malowałyśmy z Olą. Daniel przyszedł po nią jak zwykle, posiedziwliśmy wszyscy chwilę. Bartek dzwonił po 18, potem czytałam , biegałam, chwilę siedziałam na komputerze, poszłam spać tak jak zwykle, chwilę medytowałam.
Dodaj komentarz