lip 11 2020

08.07.2020


Komentarze: 0

Wstałam o 7.00 choć było ciężko. Jestem rano śpiąca i trochę nieprzytomna, myślę, że częściowo to ma związek z lekami. Do pracy poszłam na 9.00. Tego dnia miałam do wykonania kilka telefonów do uczestników kolejnego szkolenia. Zaczęło się też drugie szkolenie, ani Wojtek, ani Daniel nie pokazali się w pracy, tylko byli na miejscu zajęć. Wyszłam koło 14.00. Poszłam po drodze do Małego Roibinsona po prezent dla Kamilka, kupiłam też jogurty bo zaczęłam je jeść tak mi smakują. Od kilku lat jestem na diecie bezmlecznej, bo mi szkodziła, ale teraz nie czułam żadnych niedyspozycji z tym związanych. Po obiedzie posprzątałam, a na 17 poszłam na terapię. Przebiegała tak jak zazwyczaj, pomaga mi wyzwoliś emocje i uświadomić sobie mój sposób myślenia o sobie samej i o świecie. Wracając wstąpiłam do sklepu, dokupiłam jogurtów. Wieczór spędziłam troszkę przed telewizorem troszkę przed laptopem.

karin   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz