05.03.2020
Komentarze: 0
Wstałam o 7..00. W pracy tego dnia miałam bardzo dużo zadań. Wojtek przekazał mi mały projekt z Herbapolem na realizację kilku szkoleń w różnych UTW na terenie Polski. Miałam do wykonania kilka telefonów i do napisania kilka maili w sprawach związanych z organizacją właśnie. Cały dzień minął tak szybko że nawet nie wiem kiedy, cały czas byłam czymś zajęta. Byłam bardzo zadowolona z tego. Popołudniu gdy już wróciłam do domu zjadłam obiad wspólnie z rodzicami i zaraz po nim wybrałam się do biedronki na małe sprawunki. Kupiłam to co zwykle czyli mleko sojowe, szpinak w listkach baby i paczkę orzechów. Niewiele kupuję, tyle żeby mieć na śniadania i kolację oraz dodatkowe jedzenie do pracy w formie owoców głównie. Obiady jem w dumu, czasem korzystam też z sera lub szynki. Po powrocie miałam wieczór dla siebie. Robiłam to co zwykle. Bartek zadzwonił o 19, bo potem zwykle ćwiczy. Dość późno ćwiczyłam tego dnia bo dopiero po 21.00. Poszłam spać po 22.00.
Dodaj komentarz