01.09.2020
Komentarze: 0
Rano niezbyt dobrze się czułam, postanowiłam zostać w domu, nie było z tym problemów. Do południa dochodziłam do siebie. Potem wybrałam się do galerii kupić kilka drobiazgów dla mamy i taty. Gdy wróciłam zjadłam lunch kanapkowy, a potem czytałam dość długo, książka mnie nawet wciągnęła. Popołudniu przyszedł Bartek. Posiedzieliśmy pogadaliśmy, przeszliśmy się też na spacer, a wieczorem poleżeliśmy razem. Szybko zasnęłam, ale zanim to się stało medytowałam kilka minut. Ten zwyczaj staram się wprowadzać w moją codzienność.
Dodaj komentarz