lut 02 2020

01.02.2020


Komentarze: 0

Wstałam o 9.00. Zjadłam śniadanie i zabrałam się za małe sprzątanie. Po 11 wyszłam do kina bo byłam umówiona z Julkiem i Kasią na 12.00. Chciałam kupić wcześniej bilety i przygotować się do seansu. Wybraliśmy film familijny Dr Dolittle wersję z aktorami. Podobał nam się, był całkiem zabawny i wciągający. Po kinie wybraliśmy się do restauracji Ratuszowa na pyszne pierogi. Potem poszliśmy na krótki spacer po parku. Po powrocie do domu chwilę odpoczywałam, a potem włączyłam komputer przeglądałam różne strony i oglądałam filmiki na YT. Potem czytałam o neurogenezie. Bartek przyszedł po 18 choć umawialiśmy się na 19.00. Posiedzieliśmy do 20, a potem pojechaliśmy do Rynku na imprezę. Na miejscu okazało się, że ludzi prawie nie ma, a impreza choć miała się zacząć o 9.00 zacznie się później bo dj się spóźnia. Właściwie zabawa rozkręca się około 23. Stwierdziłam że nie ma sensu tak siedzieć i czekać, więc wyszliśmy, orzeszliśmy się po parku, a w doridze ustaliliśmy, że przyjdziemy innym razem. Cała moja ochota na zabawę prysnęła. Bartek miał ochotę iść bo się nastawił na zabawę, ale zgodził się ostatecznie ze mną. Za 2 tygodnie czeka nas wesele jego dalekiej kuzynki na które się wybieramy, mam nadzieję, że wybawimy się na nim wystarczająco.

karin   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz