Archiwum 21 lutego 2020


lut 21 2020 20.02.2020
Komentarze (0)

Początek dnia bez większych zmian. W pracy tego dnia miałam do napisania sprawozdanie merytoryczne Fundacji, trochę pracowałam na platformie, przygotowywałam materiały na szkolenie. Wyszłam po 15. W drodze powrotnej wstepiłam do przychodni po receptę na leki i zapisać się do ginekologa na kontrolę. Gdy wróciłam zjadłam obiadek, tym razem sama, bo rodzice jedli akurat wcześniej, zjadłam też pączka - bo to był akurat tłusty czwartek. Potem trochę sprzątałam i krzatałam się porządkując różne rzeczy, biegałam. O 18.00 przyszedł Bartek. Trochę rozmawialiśmy a potem oglądaliśmy kabarety, umówiliśmy się też na sobotę kiedy to ma się odbyć ślub i wesele jego dalekiej kuzynki. Poszłam spać o 22.30 postanawiając sobie, że tak będę chodzić spać, a wstawać będę o 7, czyli zyskam godzinę dodatkowego czasu w ciągu dnia, która do tej pozy uciekała mi z powodu spania. Z tym postanowieniem zasnęłam.

karin   
lut 21 2020 19.02.2020
Komentarze (0)

Początek dnia był taki jak zazwyczaj. W pracy skończyłam nanosić poprawki na projekcie, trochę pracowałam na platformie. Wyszłam wcześniej z pracy i dałam się do liceum po odbiór zaświadczenia do ZUSu. Wstępiłam też do apteki. Gdy wróciłam zjadłam obiad z rodzicami, posprzątałam. Bawiłam się też z Olą trochę odrabiałyśmy zadań, przepytywałam ją z matematyki i języka polskiego. Wieczorem gdy już poszła zabrałam się za składanie deklaracji PIT elektronicznie. Poszło mi to szybciej niż przypuszczałam, system jest bardzo prosty trzeba tylko się właściwie zalogować. Potem czytałam, pisałam artykuł na bloga i biegałam, dzwonił też Bartek. Mimo przeziębienia czuł się już zdecydowanie lepiej. Poszłam spać około 22.00.

karin